Nawigacja
hm. Witold Pietrusiewicz: o 10

Widząc entuzjazm części kadry po zmianie 10. punktu prawa harcerskiego, internetowe posty, tytuły artykułów, poczułem, że muszę napisać parę słów, żeby nie było, że skupiamy się na płytkich przyjemnościach i zapominamy o źródłach i sensie dotychczasowego zapisu w prawie harcerskim. :-)

Harcerska abstynencja miała i nadal ma dużą wartość. Miała wiązać się z duchem służby - kiedy inni piją, ja jestem trzeźwy, mogę pomóc, podwieźć, można na mnie liczyć. Pozwalała ćwiczyć w odmawianiu, miała wzmacniać asertywność. To, że wielu harcerzy czy instruktorów nie chciało czy nie chce zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń - hmm, nie chcę oceniać, ale moim zdaniem nie zawsze byli czy są świadomi sensu wstrzemięźliwości. Bardzo prawdopodobne, że nigdy nie rozmawiali o tym, nie zastanawiali się nad tym, nie czytali, co pisał na ten temat Andrzej Małkowski, ks. Kazimierz Lutosławski czy nawet sam B-P. Bardzo prawdopodobne, że nie znają komentarzy do prawa harcerskiego, w których te sprawy są potraktowane głębiej niż tylko na poziomie zakazu dla zakazu, "bo tak".

Ja osobiście mam mieszane uczucia po tej decyzji zjazdu. Uważam, że przez ostatnie kilkanaście lat, jeśli nie więcej, w ZHP bardzo niewiele robiono, żeby autentycznie promować wstrzemięźliwość, szczególnie od alkoholu. Rzadko namawiano harcerzy i instruktorów do promowania postaw abstynenckich. Przykłady takich postaw, jak wiceprzewodniczącego ZHP hm. Mariana Antonika, były w sumie rzadkie. Na szczeblu związku ostatnia taka akcja to było chyba "Alkohol kradnie wolność" w latach 90. Szmat czasu. Później w ZHP skupiliśmy się na analizowaniu, badaniu i diagnozowaniu picia wśród kadry, i opisywaniu tego w wynikach wewnętrznych sondaży zamiast przyznać, że pewne mody i trendy można też kreować.

W optymistycznym komunikacie o zmianie 10. punktu na stronie ZHP piszemy, że kierujemy się stałymi i niezmiennymi wartościami, i jednocześnie że świat się zmienia, a my odpowiadamy na współczesne wyzwania. Heh, na pewno tak się da? Bo zmianę 10. punktu można też odebrać jako pewną rejteradę. Rezygnację z dawnych ambicji bycia awangardą... Nie podejmujemy realnych wyzwań, tylko takie coraz bardziej papierowe. Już nie my, harcerze, zmieniamy świat, tylko poddajemy się temu, jak świat nas zmienia.

Trochę może upraszczam, bo wyzwania podejmujemy gdzie indziej. Ale w warstwie duchowej, kształtowania, doskonalenia samych siebie - coraz mniej. Rzadziej. Nie wszyscy.

To nowe brzmienie 10. punktu stwarza komfort wszystkim, którzy wznoszą toasty na urodzinach i dobre wino stawiają na obiadowym stole, i to jest jego niewątpliwą zaletą. Nie będzie już mowy o hipokryzji. Niejeden instruktor będzie mógł bez problemu przyznać: tak, czasem zdarza się, że wypiję. Patrząc z tych pozycji - to duża ulga i krok w dobrą stronę. Ale jest druga strona medalu. Ten punkt będzie już tylko częściowym wyzwaniem. Wyzwaniem dla odważnych. Dla niektórych.

Jeden z zaprzyjaźnionych harcerzy przy swoim komentarzu dodał tag #tworzymyhistorie. Tworzymy, to pewne. Ale sęk w tym, żeby też tej historii, która jest za nami, nie puszczać w niepamięć, nie zamazywać. Nie mówię, że trzeba żyć przeszłością, ale by wyciągać wnioski z przeszłości, z dawniejszych doświadczeń. Znać myśli, idee, które doprowadziły do naszego tu i teraz.

Zapis o niepaleniu i niepiciu był PO COŚ. Pisał o tym sporo sam Małkowski. I tłumaczył. Bo w polskiej rzeczywistości, w polskiej historii, w kontekście dawnej polityki zaborców i ich wcześniejszych podbojów, było to dla niego, dla elsów, którzy część swoich ideałów i przekonań przelali na powstające wtedy harcerstwo, bardzo ważne. Elsowie, els - to przecież skrót od Eleutheroi laon soteres – wolni wyzwolicielami ludów. Gdy oglądam, słyszę albo czytam np. o Rosjanach czy innych narodach dawnego sojuza, gdzie na stole może nie być obiadu, ale wódeczka musi być, jest towarem numer jeden, środkiem płatniczym i pierwszorzędnym prezentem, to nie mam wątpliwości, że coś w tym jest.

Ogromny hart ducha i odwaga harcerzy Szarych Szeregów, pokolenia Kolumbów, niekwestionowanych bohaterów, których imiona noszą setki drużyn, nie wzięły się znikąd. Myślę, że w dużej mierze byli tacy, bo rozumieli sens prawa harcerskiego i ćwiczenia się w doskonałości. Nieulegania, odmawiania, które wzmacniało silną wolę i poczucie panowania nad sobą. To może ryzykowne stwierdzenie i pewnie nie da się tego dowieść, ale myślę, że temu, kto wątpi, że gdy namawiają, nie da się odmówić, trudniej byłoby wytrzymać katusze na Pawiaku czy na Szucha, trudniej byłoby nie wydać Niemcom przyjaciół podczas przesłuchania. Siła charakteru nie jest rzeczą, z którą człowiek się rodzi. Trzeba ją w sobie wyćwiczyć.

Wolność od nałogów - OK. Ale nie zgadzam się na to, co robią niektórzy, na upraszczanie, zrównywanie ze sobą prawdziwych nałogów i "nałogów", będących tak naprawdę jedynie błahymi przyzwyczajeniami. Uzależnienie od alkoholu i uzależnienie od kawy czy czekolady to jednak inna bajka. Kawa w dużych ilościach trochę zaszkodzi, to pewne, ale nie robi takiego spustoszenia w organizmie i nie przynosi takich negatywnych skutków społecznych jak alkohol. Przypadki zaburzeń świadomości, majaczenia, omamów, marskości, sprzedawanych majątków i rozbitych rodzin, spowodowanych kawą czy czekoladą chyba się nie zdarzają...

Inną sprawą są narkotyki, dopalacze i inne substancje silnie toksyczne, jeszcze bardziej niebezpieczne. Takie, które mogą załatwić człowieka nie latami, pętając powoli, ale w parę godzin. I tu mam wątpliwości, czy zapis w prawie nie powinien być ostrzejszy. To nie musi być kwestia nałogu. To może być sytuacja jednorazowa.

Dlatego harcerz musi wiedzieć, że trzeba odmawiać. Że nie wszystkiego warto próbować. I tego miał uczyć dotychczasowy zakaz. Hartować. Wzmacniać. Dawać poczucie, a może nawet pewność panowania nad sobą. Przekonywać, że nawet jeśli wypiłeś raz czy dwa, to zawsze możesz przestać. Zawsze możesz postawić sobie poprzeczkę wyżej. Czy ten w nowym brzmieniu będzie nam dawał taką siłę? Oby... O ile zrozumiemy go na trochę głębszym poziomie.

 

hm. Witold Pietrusiewicz HR


Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.