Nawigacja
hm Tadeusz Perzanowski: Sowa i Dzięcioł czyli wciąż o 10 pkt PH


Sowa i Dzięcioł

czyli zapis rozmowy ćwika z harcmistrzem o 10 pkt Prawa Harcerskiego


Ćwik: - Decyzja 36 Nadzwyczajnego Zjazdu ZHP o zmianie zapisu 10 pkt. Prawa Harcerskiego wywołała burzliwą dyskusję. Emocje przesłoniły racjonalne myślenie. Trudno się w tym odnaleźć. Po co ta zmiana ?

 Harcmistrz: - W cywilizacji elektronicznej świat nabrał przyspieszenia. Wraz z rozwojem techniki pojawiło się więcej niż w 1910 r. zagrożeń biologicznych, fizjologicznych, elektronicznych, kulturowych - trzeba nadążyć, dogonić rzeczywistość, by harcerz nie został sam na peronie własnego rozwoju z nieaktualnym rozkładem jazdy. Przebieg dyskusji pokazuje, że te głosy zacietrzewienia prezentują osoby, które nie rozumieją i nie przestrzegają Prawa Harcerskiego. Wszak 8 pkt. PH mówi, że „harcerz jest zawsze pogodny”. Czyli zachowuje równowagę emocjonalno - racjonalną. Emocje jedynie wskazują zaistniały problem, a dojrzałość harcerza, rozumienie odczuwanych emocji nakazuje znaleźć racjonalne sposoby rozwiązania tego problemu.

Ćwik: - Czym więc jest to Prawo, że budzi emocje, które blokują racjonalne myślenie ?

  Harcmistrz: - Prawo Harcerskie nie jest prawem dyrektywnym, karnym, nie pełni funkcji represyjnej. Niestety wielu Polaków tylko tak postrzega kodeksy prawne. Tymczasem PH jest prawem podmiotowym, czyli zawiera funkcję wychowawczą. Ma kształtować motywację harcerza do pozytywnych zachowań. Baden Powell tworząc tę technikę wychowania, zakładał, że jest to zbiór praw intencyjnych, wskazań określonych zachowań. Ich przestrzeganie ma na celu ukształtowanie oczekiwanych postaw w całym życiu, także dorosłym. Im wcześniej to nastąpi tym lepiej dla harcerza, jego rodziny i całego społeczeństwa.

Ćwik: - Czyli złamanie normy nie grozi sankcjami ?

 Harcmistrz: - Metoda harcerska jest metodą działań pozytywnych. Nie chodzi w niej o karanie. Kara nie uczy właściwych zachowań, tylko pokazuje, że zachowanie jest nieakceptowane. Warto pamiętać, że Prawo Harcerskie nie zawiera jedynie 10 pkt. lecz składa się z dziesięciu równorzędnych punktów powiązanych ze sobą, wzajemnie się uzupełniających. Jeśli harcerz nie przestrzega któregoś punktu, to jest to sygnał dla gromady, że należy go wesprzeć w przyswojeniu tej normy. Np. jeśli harcerz złamie zapis 10 pkt. to pozostali harcerze, by być w zgodzie z Prawem Harcerskim są zobowiązani pkt. 3 PH („niesie pomoc bliźnim”) do udzielenia mu pomocy i pkt. 8 („postępuje po rycersku”) do przeciwstawienia się takim zachowaniom. Jeśli nie przestrzegają tych punktów, to łamią zapisy PH tak samo, jak ten, który łamie punkt. 10.

Ćwik: - Czyli PH służy utrwalaniu wartości w swoim życiu.

Harcmistrz: - Służy utrwalaniu wartości i sprawczości w swym życiu. Przyczynia się do rozwoju własnych kompetencji i odkrywaniu swojego wnętrza. Zmusza do refleksji, czyli do prowadzenia dialogu z samym sobą, jest lustrem swojego sumienia, tworzy duchowy autoportret własnej osobowości. Zawiera główne idee harcerskie, dlatego mimo zmian zapisów poszczególnych punktów jest niezmienne w swej treści przez ponad sto lat.

Ćwik: - Co to oznacza ?

Harcmistrz: - To znaczy, że idee i metoda harcerska nie podlegają zmianie. Zmienia się cywilizacja, kultura, polityka i warunki życia człowieka. Powstają nowe szanse na lepsze życie, lecz także nowe zagrożenia dla rozwoju młodego człowieka, które mogą pozbawić go godności, szczęścia a nawet życia. Zapisy punktów PH muszą być dostosowane do zmian tych sytuacji.

Ćwik: - Alkohol i nikotyna bez względu na cywilizację są szkodliwe.

Harcmistrz: - Są szkodliwe i nikt tego nie kwestionuje. Na świecie, co 10 sekund umiera jeden ćpun nikotyny. W zamierzchłej przeszłości zarówno wino jak i piwo chroniły ludzkość przed zagładą. Nie było wiedzy epidemiologicznej, ani warunków do gotowania wody. Picie wody surowej, często skażonej wywoływało masową śmiertelność. Dlatego warzenie piwa czy fermentowanie soków do postaci wina niszczyło bakterie, chroniło życie. Religia wprowadziła wino do symboliki wiary na tysiąclecia i wykształciła tradycję ewangeliczną i eucharystyczną. O skutkach stałego spożywania alkoholu nie myślano do czasów Oświecenia. Później zaborcy i okupanci celowo upowszechniali alkoholizm, by zniewalać naród. W czasach tworzenia harcerstwa nie było ani praw dziecka, ani ustaw o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałania uzależnieniom. Normy PH przed laty niosły więc niezwykłe wartości, wręcz rewolucyjne dla kultury i zdrowia społecznego.

Ćwik: - Nadal są to wartości niepodważalne.

Harcmistrz: - I nikt ich nie podważa. Aktualnie w Polsce obowiązuje szereg aktów prawnych zakazujących spożywania alkoholu bezwzględnie przez dzieci i w określonych sytuacjach (także opieki nad dziećmi) przez dorosłych. Ustawa antyalkoholowa wyłącza z restrykcji tylko praktyki Kościoła i część lekarstw. Dlatego zmiany w sposobie zapisu 10 pkt. PH wzmacniają wskazanie życia w trzeźwości, nakaz pracy nad sobą i wolności od nałogów. To wzmacnia świadomość kształtowania postawy wstrzemięźliwości, w sytuacji, gdy liczba używek stale rośnie. W klasyfikacji chorób ICD przekroczyła liczbę sto (ujmując setki rodzajów „dopalaczy” za jedną), przy równoczesnym wzroście liczby kulturowych i elektronicznych zachowań uzależniających do kilkudziesięciu. Trudno byłoby w PH wymienić wszystkie zagrożenia dla rozwoju harcerza. Aktualnie najczęstsze uzależnienia młodzieży, czasem nawet harcerskiej dotyczą np.: przymusu elektronicznego (bezgranicznego używania komputera, komórki, Internetu, gier wirtualnych), zmiany wyglądu własnego ciała (tatuaże, opalanie, metalowe ćwieki w ciele, rozwój masy mięśni), jedzenia (przymus jedzenia, jadłowstręt, napoje energetyzujące, wegetariaństwo, słodycze), złość, hazard. Państwo nie nadąża z regulacjami prawa za tempem ujawniania niekorzystnych zjawisk. Dlatego tak ważne jest, by harcerstwo wyszło z ograniczeń przeszłości i rozszerzyło obszar troski o młodzież o wszystkie możliwe aspekty. By ZHP eliminowało każde zagrożenie w sposób świadomy i odpowiedzialny.

Ćwik: - Brzmi znacząco lecz w jaki sposób to zrobić ?

Harcmistrz: - Metoda harcerska jest najwspanialszym sposobem profilaktyki wszelkich zagrożeń i uzależnień zwanych w 10 pkt. PH nałogami. Jeśli metoda jest stosowana w pełnym, tradycyjnym ujęciu, to harcerz objęty jej oddziaływaniem nie ma potrzeby sięgania po używki, środki odurzające, czy podejmowania zachowań szkodliwych, tworzących nieprawdziwe wizje świata i swojej osoby. Działając w zastępie, w drużynie realizuje swoje marzenia, swoje wizje, swoje koncepcje ciekawego życia. Drużynowy dba o to, by odnosił sukcesy, by rozwijał swoje umiejętności równolegle z ze wspólnymi wartościami, by tworzył pełną integrację swojego ciała, umysłu, zmysłów, psychiki, emocji i ducha. To właśnie harcerska metoda, program i system organizacji tworzą obszar aktywności, zapobiegają nudzie, umożliwiają spełnienie własnych oczekiwań. W harcerskiej gromadzie nie ma miejsca na poczucie odrzucenia, na osamotnienie wśród rówieśników. Harcerz nie jest skazany na samotność w sieci. Mundur, wspólnota, krąg, braterstwo, zastęp, drużyna, symbolika, obrzędy, zwyczaje, gra, zbiórka, musztra, ognisko, rajd, biwak, obóz tworzą szeroką płaszczyznę zaspokajania potrzeb. W dodatku są tu dzieci, młodzież i dorośli - wszyscy na równych prawach, wszyscy przyjaźni, wzajemnie się wspierający. Czyli nic nowego w idei i metodzie pracy harcerskiej, w przyrodzie, ale też z uwzględnieniem nowych obszarów kultury (elektronika, massmedia, globalna komunikacja, technika, sztuka).

Ćwik: - Może jestem laikiem, ale trudno zrozumieć, że nie wystarczy zakaz stosowania środków odurzających.

Harcmistrz: - To jest trudne. Przed stu laty nie było wiedzy psychologicznej, pedagogika raczkowała, nie było nawet obowiązku chodzenia do szkoły. Harcerstwo było nowatorskie. Współcześnie harcerstwo musi uwzględniać rozwój nauki przy zachowaniu swojej tożsamości, powinno zachować tradycje w sposób adekwatny do rzeczywistości. Wiemy, że zakazy muszą być czytelne dla każdego. Jednakże w sytuacjach presji społecznych, uniesień, w sytuacjach nieformalnych oddziaływań rówieśniczych, poddania się modom, pokusom, przejścia inicjacji odurzenia zakazy przestają działać. Niektóre środki uzależniają nawet po jednym spożyciu. Pod wpływem tego wszystkiego człowiek traci silną wolę, staje się podatny na sugestię innych, gubi się w szumie informacji. Zakaz nie istnieje, bo ogranicza swobodę istnienia. Negatywne konsekwencje pod wpływem przymusu znikają z pola widzenia. Dlatego nakaz troski o siebie, o swój rozwój, nakaz pracy nad sobą ma zasadnicze znaczenie. Nakaz zmusza do refleksji, pokazuje pozytywną perspektywę przyszłości. Zakaz pochodzi z zewnątrz, od innych, w pewnym sensie zniewala. Zalecenie, wskazanie pozwala na własny wolny wybór. Odwołuje się do wartości, do świadomości, do swojej woli. Jest skuteczną formą wyboru drogi optymalnej dla siebie.

Ćwik: - W jaki sposób środki odurzające tak negatywnie zmieniają osobowość człowieka ?

Harcmistrz: - Termin nałóg kojarzy się z fizjologicznym spożywaniem. Aktualnie, ze względu na różnorodność sposobów odurzania właściwy jest termin: uzależnienie. Główny obszar uzależnienia w zdezintegrowanej osobowości stanowi psychika. Każde uzależnienie jest chorobą psychiczną, społeczną obejmującą strukturę całej rodziny i najbliższego otoczenia. Dlatego jest tak groźne. Z powodu odurzania się cierpi nie tylko osoba odurzająca się, lecz wszyscy domownicy i osoby będące pod jej wpływem. Osoby trzeźwe przejmują zachowania i zwyczaje uzależnionego, podporządkowują się jego rytmowi życia, przestają myśleć i działać racjonalnie, żyją w poczuciu lęku i wstydu za jego uzależnienie. To wytwarza stan bezradności wobec zaistniałego problemu i przenosi bezradność na wszystkie zdarzenia życia. Poziom trudności paraliżuje. Taką osobę terapeuci nazywają współuzależnioną. Ona nie odurza się, lecz jest bezradna wobec swojej sytuacji życiowej. Jeśli nie będzie leczona, to na całe życie pozostanie DDOU (dorosłym dzieckiem osoby uzależnionej). Wielu współuzależnionych trafia do harcerstwa. Tutaj szuka przyjaznego, normalnego świata. Dlatego PH wymaga zapisu o pracy nad sobą, o trosce o swój rozwój, o szeroko rozumiane życie w trzeźwości. Osobny problem stanowi struktura rodziny osoby uzależnionej. Zakres uzależnień obejmuje też np. pracoholizm, seksoholizm, zakupoholizm rodziców. Tutaj każdy „chciałby być sobą” a nie potrafi. Dzieci w rodzinie z uzależnieniem przybierają role: bohatera, maskotki lub wyrzutka. Bohater będzie dbał o pozytywny wizerunek rodziny. Będzie wzorowym uczniem, grzecznym dzieckiem, świetnym harcerzem, będzie ukrywał dramat domowy. Dziewczynka zastąpi w czynnościach domowych matkę sparaliżowaną lękiem przed uzależnionym ojcem. Maskotka będzie rozweselał wszystkich w trudnych sytuacjach. To taka dusza towarzystwa sypiąca dowcipami na zawołanie. Rozładowuje napięcie wszędzie, bo w domu humor może ocalić przed przemocą, skutecznie odwraca uwagę od zła doświadczanego od najbliższych. Wstyd nie pozwala wspomnieć o domu, a lęk uniemożliwia sen. Wyrzutek zwykle nie trafi do harcerstwa, a jeśli trafi, to będzie zakałą, nieudacznikiem. To głównie on sięgnie po środki zakazane, będzie naśladował uzależnionego najpierw nieświadomie, później bezwolnie. To on, złymi uczynkami będzie wołał o pomoc. W patologicznym harcerstwie, za to wołanie o pomoc będzie karany, odrzucany i nie otrzyma pomocy (bo łamie PH). Jakże łatwo można źle interpretować zachowania i postawy harcerzy w drużynie. Dlatego współpraca z rodziną, wiedza o niej, bliskość drużynowego z harcerzem ma kluczowe znaczenie dla jego wychowania. Dlatego PH nie może być archaizmem, musi być zrozumiałym narzędziem samorozwoju i wychowania.

Ćwik: - A sam uzależniony ?

Harcmistrz: - No właśnie. Sedno w tym, że nie da się odróżnić sporadycznego odurzenia, od problemowego odurzania dla poprawy nastroju w sytuacjach trudnych (tj. ucieczki od problemu), od stanu uzależnienia. Granica jest płynna i indywidualna. Dlatego wymaga natychmiastowej interwencji profesjonalnych terapeutów. Sam drużynowy nie pomoże - może przegrać z kretesem i swoje życie i sprawność drużyny i rozwój zdrowych harcerzy. Pomagając w uzależnieniu bez certyfikatu można sięgnąć dna, tak jak najlepsi drużynowi u progu lat 70 tych, kiedy to sądy kierowały dzieci pijące i palące na resocjalizację do sprawnych drużyn. Przegrali wszyscy. Osoby żyjące w nieprzyjaznym środowisku, w samotności, które straciły wiarę we wpływ na własne życie szukają w zachowaniach wirtualnych i w środkach odurzających sposobu na poprawę samopoczucia, na pozorne, chwilowe i iluzoryczne podniesienie wartości własnej osoby. Sięgając po używkę, grając w kolejną grę, łapiąc Pokemony, czy serfując bezcelowo po Internecie na chwilę zapominają o własnej bezradności, o otaczającej nicości, wycofują się do zamkniętych pokoi. W terapii takie mechanizmy samoobrony przed samounicestwieniem (nawet samobójstwem) nazywa się: „mechanizmem podwójnego ja” oraz „mechanizmem iluzji i zaprzeczeń”. W pierwszym mechanizmie „ja” nie odurzony, to ja nikt, ja bezradny, ja zawstydzony, ja nieśmiały, ja bez szans na sukces. Ale wystarczy zagrać w e-grę, by coś znaczyć. Wystarczy coś łyknąć, zapalić, coś wytatuować na ciele, poćwiczyć w SPA, by się wyróżnić. By poczuć się spełnionym. Choć jest to fałszywe, tylko urojone spełnienie. W drugim mechanizmie uzależniony będzie zaprzeczał swej uległości wobec określonego środka. Będzie zaprzeczał, że wypił - „to tylko jedno piwo” choć było kilka i często. Powie, że w każdej chwili przestanie grać, ale nie przestanie, nie zaśnie z wyłączonym komputerem, smartfonem, bo przymus stawia go w sytuacji ustawicznego czuwania. Nie zje kolacji, ale pochłonie kolejną drożdżówkę, Marsa, albo wypije jeszcze jednego Tigera. .. Aż przekroczy granice, aż życie straci sens i dojdzie do wniosku, że trzeba je przerwać. Albo gdy okaże się, że jeden niewinny dopalacz przeniesie go w ramiona śmierci. Albo ledwie dwie kawy, trzy Red Bulle i jedna Fanta w pogodny dzień skończą się zejściem do jaskini białej pani, w której następuje koniec ziemskiego bytu… Okrutne. Dlatego nie wolno przespać młodości, ślimaczyć się w układaniu i realizowaniu planów pracy drużyny, w udawaniu, że zasady Prawa Harcerskiego, tak jak wszystkie są po to, by je łamać. One są po to, by żyć aktywnie z rówieśnikami, by cieszyć się z każdego działania na zbiórkach, grach, wycieczkach, by zdobywać stopnie, sprawności, oznaki, by być ważnym w niesieniu pomocy potrzebującym, by budować wizję przyjaznego świata w swoim kraju, by mieć siłę szukać i umieć odnajdywać szczęście. Harcerska pieśń w kręgu, blask ogniska, szum wiatru i szmer strumienia, ptasie trele i zapach łąk to szansa na relaks, na odprężenie, na harmonię ustroju, na poczucie piękna w otaczającym świecie. Trzeba tylko wyjść z mrocznych pokoi, skrzyknąć harcerzy na wędrówkę, na podchody, na festiwal w lesie, na teatr na jeziorze czy happening w górach. Komórka przyda się do GPS. W Internecie można zrobić zwiad, wybrać trasę. Mailem można zwołać zbiórkę i rozesłać zadania. Ale działać, rozmawiać, podsumowywać i nagradzać należy wyłącznie twarzą w twarz.

Praca nad sobą, życie w trzeźwości obowiązuje nie tylko do dorosłości. Człowiek mądry, odpowiedzialnie prowadzony w harcerskiej drużynie, w dzieciństwie inwestuje w swoją dorosłość i starość, by te nie były koszmarem niezrealizowanych marzeń, ani światem ograniczonym do inwalidzkiego wózka, bądź przedwczesnym kresem ziemskiej wędrówki.

Ćwik i Harcmistrz: - Czuwajmy - wzajem i każdy nad sobą samym.

 


Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.