Nawigacja
Janusz Sikorski: Programowanie pracy drużyny cz. 3
- Drukuj
- 06 lut 2009
- O Metodzie
- 4490 czytań
- 0 komentarzy
część 3
Po dłuższym zastanowieniu (i paru rozmowach) stwierdziłem, że temat trzeba jeszcze troszkę zgłębić. Przecież aby zrozumieć to, co napisałem wcześniej o programowaniu pracy w drużynie trzeba jeszcze mieć nieco informacji uzupełniających.
Zaczniemy od zamierzenia wychowawczego. Co to takiego i po co ? Otóż tak naprawdę to właśnie zamierzenie wychowawcze jest tym co w znacznym stopniu usprawiedliwia twierdzenie, że ZHP jest Organizacją WYCHOWAWCZĄ a wśród swoich członków ma instruktorów którzy są świadomymi wychowawcami. Świadomy wychowawca to taki ktoś kto dostrzega wokół potrzebę zmian w ocenianych postawach wychowanków i wykorzystując różne sytuacje wychowawcze (które zdarzają się same lub bywają sprowokowane) doprowadza do zamierzonych zmian :).
Czyli przykładowo - prowadzę drużynę i zauważam, że dzieci zachęcone i wstępujace do harcerstwa, po jakimś czasie przestają jednak chodzić na zbiórki. Oczywiście przyczyn może być wiele i trzeba przeprowadzić analizę oraz wiele rozmów by się połapać dlaczego. W końcu robimy dobre rzeczy, bywa ciekawie, generalnie mamy wsparcie ze strony dorosłych więc dlaczego te dzieci znikają ? Załóżmy, że w drużynie harcerskiej częstą przyczyną odejścia jest zachęcenie do tego przez kolegów i koleżanki z klasy.
To normalny mechanizm mający wiele wspólnego z samooceną. Każdy chce być ważny, najmądrzejszy itd. I teraz poza zbiórką Asia i Gosia przekonują Zosię by "olała to harcerstwo" będące w sumie "siarą, kwasem, uncool itd." i zapisała się z nimi na tańce. Pomyślmy, ile samozaparcia musi mieć Zosia by nie ulec. Dlaczego ma tracić koleżanki ? A jeśli sprawa dzieje się w gimnazjum... Ile samozaparcia musi mieć młody człowiek by powiedział "nie" papierosom, piwku, trawie... Ma się okazać taki "looser" ?
Po takiej analizie świadomy instruktor postanawia podnieść odporność dzieci w drużynie na takie zjawiska. Na najbliższej radzie drużyny przedstawia swoje argumenty. Rada na 99% zaakceptuje podniesienie odporności członków drużyny na presję szkolnego - młodzieżowego światka. Tak więc uchwala że zamierzeniem wychowawczym na najbliższe 3 lata będzie "odporność" (ojj to już chyba było ;) ...
W dalszym ciągu pracując z zastępem zastępowych rozkładamy naszą zamierzoną odporność na czynniki pierwsze. Tak więc określamy jej cechy: odporność fizyczna będzie pierwszą, asertywność czyli umiejętność odmawiania - drugą, poczucie własnej wartości - bo trzeba wierzyć, że się da radę - kolejną. Następną będzie świadomość tego w co się wierzy oraz poczucie wartości własnych działań. Po podniesieniu do właściwego poziomu tych czynników odporność na negatywne wpływy zewnętrzne powinna wzrosnąć.
Dzięki takiemu rozłożeniu zamierzenia na czynniki pierwsze otrzymujemy kilka kierunków, w których będziemy działać w najbliższym czasie. Teraz wystarczy dobrać fajne formy, umieścić je w czasie i ... MAMY PLAN PRACY.
Formy staramy się dobierać z katalogów utworzonych przez zastępy. W końcu to ICH program. Tak więc w zastępie młodszych dziewcząt zapanowała moda na taniec :) A więc najbliższe zbiórki to będą ... warsztaty taneczne. Dziewczynki już nie mogą się doczekać a ja odnotowuję że.... odporność fizyczna w tym zastępie znacząco wzrośnie. W zastępie starszych chłopców jest jeden który nieźle wywija breakdance'a i całą resztę... Będzie miał kto poprowadzić warsztaty. Jednoczenie wzrośnie u Niego poczucie wartości, bo przecież to co robi jest ważne i robi to co lubi naprawdę na forum drużyny !. Reszta chłopaków mu pomoże, przy okazji zapewniając bezpieczeństwo podczas zajęć. Mogą też zrealizować sobie krótką grę ratowniczą... np. pod tytułem: Piramida czirliderek się zawaliła, mamy wstrząsy, złamania i co tam jeszcze chcą. U młodszych chłopców coś się "gotuje" . Wygląda mi na to, że pójdą w specjalizację LARP. I super. Jako wprawkę urządzą dla szczepu ślicznego LARP-a. Może jakaś "Noc żywych trupów", nawet widziałem gdzieś przepis który się Im do tego przyda: ...Krótki poradnik "jak w krótkim czasie i o pustej kieszeni stać się umarlakiem".
Potrzebne rekwizyty: Mąka, Koncentrat pomidorowy, Spryskiwacz z wodą, Czarny cień do powiek. Ewentualne rekwizyty ? Przede wszystkim zacznijmy od stroju. Zombie może stać się każdy, więc w tej kwestii jest on dowolny. Z drugiej strony Zombie kojarzy się najbardziej z kinem amerykańskim i osobami pokroju "typowy amerykański farmer zombie", czirliderka, gracz fotbollu, czy najbardziej efektowna i ulubiona wersja dziewczynka-zombie. Do stroju dobieramy oczywiście rekwizyty, które mogły być rzeczami, które nasza ofiara ściskała przed śmiercią. Jeśli trzeba strój specjalnie kupować, to ja polecam najtańsze ciucholandy, nie będzie potem problemu z dodatkowym niszczeniem ubrań, co może być bardzo efektowne. Po przebraniu się widoczne elementy ciała spryskujemy wodą ze spryskiwacza, a potem posypujemy mąką, czekamy aż wyschnie i powtarzamy czynność aż do zamierzonego efektu. Następnie siebie oraz rekwizyt pokrywamy koncentratem pomidorowym, oczywiście nie w całości, tylko w kluczowych miejscach takich jak usta (zrobić efekt zakrzepłej wypływającej krwi), ręce, czy nogi, ewentualnie w okolicach klatki piersiowej, gdybyśmy już mieli być Zombie po przejściach z miejscowymi (i tak my tą rundę wygraliśmy ;) ). Całość dokończyć efektownym makijażem czyli czarnym cieniem dookoła oczu. Następnie przećwiczyć powolny krok, trupa zmierzającego do celu i upiorne wycie.... Upsss ale nie o tym miało być, co Ja tutaj wypisuję ;)
A więc przygotują grę, ubawią się setnie a kręgosłupem i motywem przewodnim gry będą jakieś opowieści związane z prawem harcerskim :). Może być całkiem niezła jazda, ważne by grę podsumować gawędą w której zwrócimy uwagę na rzeczy będące niewłaściwymi i podkreślimy to co było ważne.
I w ten właśnie sposób otrzymujemy to o co nam chodziło czyli program idący od dołu, z zastępów (w formach) a realizujący nasze zamierzenia wychowawcze ( w ramie). W sumie to chyba proste ;)
Tak na marginesie warto chyba dodać że chyba powinniśmy korzystać z tego czym żyje młodzież niezależnie od wartości tegoż. Za przykład może posłużyć mocno oczekiwana przez wszystkich gra ratownicza bazująca na strasznym kiczu jakim jest uznany za horror wszech czasów film Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną. Kicz i zupełna chała ale... Jaki tytuł !? Tak więc w "Tyskiej Masakrze Piłą Mechaniczną" chce uczestniczyć każdy a przy okazji można toto obejeć na nocy filmowej i stwierdzić że tego typu kino amerykańskie jest po prostu żenujące i zasługujące w pełni na przyśpiewkę: żal, żal, żal.pl ;)
Po dłuższym zastanowieniu (i paru rozmowach) stwierdziłem, że temat trzeba jeszcze troszkę zgłębić. Przecież aby zrozumieć to, co napisałem wcześniej o programowaniu pracy w drużynie trzeba jeszcze mieć nieco informacji uzupełniających.
Zaczniemy od zamierzenia wychowawczego. Co to takiego i po co ? Otóż tak naprawdę to właśnie zamierzenie wychowawcze jest tym co w znacznym stopniu usprawiedliwia twierdzenie, że ZHP jest Organizacją WYCHOWAWCZĄ a wśród swoich członków ma instruktorów którzy są świadomymi wychowawcami. Świadomy wychowawca to taki ktoś kto dostrzega wokół potrzebę zmian w ocenianych postawach wychowanków i wykorzystując różne sytuacje wychowawcze (które zdarzają się same lub bywają sprowokowane) doprowadza do zamierzonych zmian :).
Czyli przykładowo - prowadzę drużynę i zauważam, że dzieci zachęcone i wstępujace do harcerstwa, po jakimś czasie przestają jednak chodzić na zbiórki. Oczywiście przyczyn może być wiele i trzeba przeprowadzić analizę oraz wiele rozmów by się połapać dlaczego. W końcu robimy dobre rzeczy, bywa ciekawie, generalnie mamy wsparcie ze strony dorosłych więc dlaczego te dzieci znikają ? Załóżmy, że w drużynie harcerskiej częstą przyczyną odejścia jest zachęcenie do tego przez kolegów i koleżanki z klasy.
To normalny mechanizm mający wiele wspólnego z samooceną. Każdy chce być ważny, najmądrzejszy itd. I teraz poza zbiórką Asia i Gosia przekonują Zosię by "olała to harcerstwo" będące w sumie "siarą, kwasem, uncool itd." i zapisała się z nimi na tańce. Pomyślmy, ile samozaparcia musi mieć Zosia by nie ulec. Dlaczego ma tracić koleżanki ? A jeśli sprawa dzieje się w gimnazjum... Ile samozaparcia musi mieć młody człowiek by powiedział "nie" papierosom, piwku, trawie... Ma się okazać taki "looser" ?
Po takiej analizie świadomy instruktor postanawia podnieść odporność dzieci w drużynie na takie zjawiska. Na najbliższej radzie drużyny przedstawia swoje argumenty. Rada na 99% zaakceptuje podniesienie odporności członków drużyny na presję szkolnego - młodzieżowego światka. Tak więc uchwala że zamierzeniem wychowawczym na najbliższe 3 lata będzie "odporność" (ojj to już chyba było ;) ...
W dalszym ciągu pracując z zastępem zastępowych rozkładamy naszą zamierzoną odporność na czynniki pierwsze. Tak więc określamy jej cechy: odporność fizyczna będzie pierwszą, asertywność czyli umiejętność odmawiania - drugą, poczucie własnej wartości - bo trzeba wierzyć, że się da radę - kolejną. Następną będzie świadomość tego w co się wierzy oraz poczucie wartości własnych działań. Po podniesieniu do właściwego poziomu tych czynników odporność na negatywne wpływy zewnętrzne powinna wzrosnąć.
Dzięki takiemu rozłożeniu zamierzenia na czynniki pierwsze otrzymujemy kilka kierunków, w których będziemy działać w najbliższym czasie. Teraz wystarczy dobrać fajne formy, umieścić je w czasie i ... MAMY PLAN PRACY.
Formy staramy się dobierać z katalogów utworzonych przez zastępy. W końcu to ICH program. Tak więc w zastępie młodszych dziewcząt zapanowała moda na taniec :) A więc najbliższe zbiórki to będą ... warsztaty taneczne. Dziewczynki już nie mogą się doczekać a ja odnotowuję że.... odporność fizyczna w tym zastępie znacząco wzrośnie. W zastępie starszych chłopców jest jeden który nieźle wywija breakdance'a i całą resztę... Będzie miał kto poprowadzić warsztaty. Jednoczenie wzrośnie u Niego poczucie wartości, bo przecież to co robi jest ważne i robi to co lubi naprawdę na forum drużyny !. Reszta chłopaków mu pomoże, przy okazji zapewniając bezpieczeństwo podczas zajęć. Mogą też zrealizować sobie krótką grę ratowniczą... np. pod tytułem: Piramida czirliderek się zawaliła, mamy wstrząsy, złamania i co tam jeszcze chcą. U młodszych chłopców coś się "gotuje" . Wygląda mi na to, że pójdą w specjalizację LARP. I super. Jako wprawkę urządzą dla szczepu ślicznego LARP-a. Może jakaś "Noc żywych trupów", nawet widziałem gdzieś przepis który się Im do tego przyda: ...Krótki poradnik "jak w krótkim czasie i o pustej kieszeni stać się umarlakiem".
Potrzebne rekwizyty: Mąka, Koncentrat pomidorowy, Spryskiwacz z wodą, Czarny cień do powiek. Ewentualne rekwizyty ? Przede wszystkim zacznijmy od stroju. Zombie może stać się każdy, więc w tej kwestii jest on dowolny. Z drugiej strony Zombie kojarzy się najbardziej z kinem amerykańskim i osobami pokroju "typowy amerykański farmer zombie", czirliderka, gracz fotbollu, czy najbardziej efektowna i ulubiona wersja dziewczynka-zombie. Do stroju dobieramy oczywiście rekwizyty, które mogły być rzeczami, które nasza ofiara ściskała przed śmiercią. Jeśli trzeba strój specjalnie kupować, to ja polecam najtańsze ciucholandy, nie będzie potem problemu z dodatkowym niszczeniem ubrań, co może być bardzo efektowne. Po przebraniu się widoczne elementy ciała spryskujemy wodą ze spryskiwacza, a potem posypujemy mąką, czekamy aż wyschnie i powtarzamy czynność aż do zamierzonego efektu. Następnie siebie oraz rekwizyt pokrywamy koncentratem pomidorowym, oczywiście nie w całości, tylko w kluczowych miejscach takich jak usta (zrobić efekt zakrzepłej wypływającej krwi), ręce, czy nogi, ewentualnie w okolicach klatki piersiowej, gdybyśmy już mieli być Zombie po przejściach z miejscowymi (i tak my tą rundę wygraliśmy ;) ). Całość dokończyć efektownym makijażem czyli czarnym cieniem dookoła oczu. Następnie przećwiczyć powolny krok, trupa zmierzającego do celu i upiorne wycie.... Upsss ale nie o tym miało być, co Ja tutaj wypisuję ;)
A więc przygotują grę, ubawią się setnie a kręgosłupem i motywem przewodnim gry będą jakieś opowieści związane z prawem harcerskim :). Może być całkiem niezła jazda, ważne by grę podsumować gawędą w której zwrócimy uwagę na rzeczy będące niewłaściwymi i podkreślimy to co było ważne.
I w ten właśnie sposób otrzymujemy to o co nam chodziło czyli program idący od dołu, z zastępów (w formach) a realizujący nasze zamierzenia wychowawcze ( w ramie). W sumie to chyba proste ;)
Tak na marginesie warto chyba dodać że chyba powinniśmy korzystać z tego czym żyje młodzież niezależnie od wartości tegoż. Za przykład może posłużyć mocno oczekiwana przez wszystkich gra ratownicza bazująca na strasznym kiczu jakim jest uznany za horror wszech czasów film Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną. Kicz i zupełna chała ale... Jaki tytuł !? Tak więc w "Tyskiej Masakrze Piłą Mechaniczną" chce uczestniczyć każdy a przy okazji można toto obejeć na nocy filmowej i stwierdzić że tego typu kino amerykańskie jest po prostu żenujące i zasługujące w pełni na przyśpiewkę: żal, żal, żal.pl ;)
Social Sharing: |
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.