Nawigacja
hm Marek Gajdziński: Nowe sprawności OH ZHR, warto skorzystać!

Nowe sprawności OH ZHR, warto skorzystać!

 

W Organizacji Harcerzy ZHR zakończyły się prace nad zmianą jednego z najważniejszych narzędzi metodycznych czyli systemem sprawności. Z tej strony http://sprawnosci.zhr.pl/ można pobrać gotową, nową książeczkę sprawności w formacie PDF. Jest też wersja elektroniczna / mobilna:

  http://sprawnosci.zhr.pl/stamps/

Jestem przekonany, że jest to doskonałe narzędzie. Kto ma zaufanie do mojej intuicji metodycznej, może mi uwierzyć na słowo. Ale nie musi. Warto samemu zajrzeć i się przekonać. Sądzę, że jest to jedna z najlepszych rzeczy jakie udało się zrobić w ZHR w całej jego historii.

Kilka zalet tego nowego systemu.
1. Założenie jest takie: posiadanie sprawności jest oznaką udokumentowanej w praktyce biegłości w danej, konkretnej umiejętności.
2. Sprawności nie są przegadane. Koniec z ideologiczną "mową trawą" i nudą. Same konkretne wymagania dotyczące wyłącznie umiejętności. Wiedza tylko w minimalnym zakresie i to tylko w wymaganiach na najbardziej zaawansowane sprawności, gdzie konieczna jest podbudowa teoretyczna. 99% wymagań zaczyna się od słowa "potrafi" lub "umie" i dotyczy to tylko łatwo weryfikowalnych umiejętności.
3. Próbę na sprawność wyznacza drużynowy. Ma to być jedno zadanie (góra dwa, ale tylko na te najbardziej ambitne sprawności) , przy wykonaniu którego zdobywający sprawność harcerz będzie się mógł wykazać biegłością w danej dziedzinie. Przykładowo: Kuchciuk* - Przygotuj gorący posiłek dla zastępu na wycieczce. Stolarz *** Zbuduj stół do harcówki na co najmniej 12 osób. Koniec tylko tyle. Dzięki tak sformułowanym wymaganiom sprawność będzie można zdobyć w każdej niemal sytuacji. Bo np. Kuchcika* równie dobrze w domu w trakcie pandemii. A Stolarza*** robiąc stół do salonu w nowym domu babci.
4. Żadnej biurokracji. Żadnych tabelek, żadnego „rozpisywania sprawności”. Harcerz, który chce zdobyć sprawność, nie musi brać nawet długopisu do ręki. Zgłasza taką chęć drużynowemu , a ten wyznacza mu zadanie (zadania) w próbie. Jedyna formalność, to przyznanie sprawności w rozkazie. Ale to już po stronie drużynowego, nie harcerza.
5. Koniec z obowiązkiem wyszywania sprawności na rękawie. W składnicy są gotowe krążki do naszycia. Kto ma takie ambicje może sobie dalej wyszywać. Ale generalnie koniec ze Związkiem Hafciarstwa Rzeczypospolitej (żart oparty na spostrzeżeniu, że w harcerstwie można zdobywać wiele różnych umiejętności ale jedna była najważniejsza, bo musiała towarzyszyć wszystkim innym) . Harcerze znów zaczną nosić sprawności na rękawie i w ten sposób zostaną odbudowane podstawowe mechanizmy motywacyjne (kolekcjonerstwo i rywalizacja).
6. Prosty wybór. Sprawności mają trzy poziomy zaawansowania oznakowane gwiazdkami w regulaminie i odpowiednim otokiem na odznace. Pogrupowane są w około 50 ścieżek sprawnościowych. Na każdej ścieżce jest tylko jedna sprawność * (najłatwiejsza). Harcerz, który zastanawia się „co by tu zrobić?” żeby zdobyć kolejną sprawność i nie odstawać albo prześcignąć kolegów, ma do wyboru 50 propozycji, a nie kilkaset jak było dotychczas. To pozwoliło odchudzić książeczkę sprawności do rozmiarów akceptowanych przez 11-12 letnich harcerzy. Wcześniej sam widok „cegły” skutecznie odstraszał od jej wertowania, nie mówiąc już o czytaniu.
7. Każda ścieżka sprawnościowa rozpoczyna się krótkim „inspiropisem” adresowanym do najmłodszych harcerzy, czyli zachętą do wejścia na nią i popróbowania swoich sił w tej dziedzinie.
8. Każda ścieżka sprawnościowa jest skonstruowana tak aby „wciągała” głębiej tzn. zachęcała do wchodzenia w sprawności dwu i trzygwiazdkowe. Jest ich znacznie więcej niż jednogwiazdkowych. Większość ścieżek się rozgałęzia, tzn. sprawność* jest wstępem do przynajmniej jednej, a często kilku sprawności **, a te z kolej prowadzą do większej liczby jeszcze bardziej zaawansowanych i specjalistycznych sprawności *** .
9. Dzięki temu system spełnia funkcję do jakiej został stworzony. Harcerze chcąc zdobyć jak najwięcej sprawności, wchodzą w wiele różnorodnych dziedzin ludzkiej aktywności, ale w pierwszym kroku niezbyt głęboko. Na tyle tylko, żeby mogli odczuć, czy ta aktywność ich pociąga, czy nie. Czy łatwo im zdobyć wymagane umiejętności, czy trudno. Czy to im sprawia przyjemność, czy nie. Jeśli nie, kończą na sprawności * w danej dziedzinie i próbują się na innej ścieżce. Jeśli tak, wchodzą głębiej, a wchodząc głębiej zyskują jednocześnie szersze pole widzenia, więcej, bardziej zaawansowanych i bardziej specjalistycznych sprawności do zdobycia w danej dziedzinie . Innymi słowy to im ułatwia natrafienie i odkrycie swoich naturalnych predyspozycji, uzdolnień, a może nawet talentów. System motywuje zatem nie tylko do poszerzania zainteresowań ale także do ich pogłębiania, w tych dziedzinach, które najbardziej harcerzowi leżą.
10. System będzie dalej rozwijany. Istniejąca aplikacja mobilna umożliwia tworzenie i dodawanie do systemu nowych sprawności przez drużynowych (trzeba mieć uprawnienia). Każdy instruktor może stworzyć nową sprawność na potrzeby swojej drużyny. Jeśli ma być ona używana na terenie hufca – wymagania zatwierdza hufcowy, jeśli w chorągwi – komendant chorągwi. Najbardziej „trafione” sprawności będą przenoszone do systemu ogólnopolskiego.
11. W najbliższej przyszłości aplikacja uzyska nowe funkcjonalności. Np. „elektroniczny rękaw”. Pod konkretnymi sprawnościami rejestrowani będą harcerze, którzy ją zdobędą/posiadają. Powstaną różnorodne rankingi pokazujące kto, ile i jakich ma sprawności - ogólnie, w danej ścieżce, w przedziale wiekowym, na terenie chorągwi, hufca, itd. Każdy praktycznie harcerz, aktywny w zdobywaniu sprawności, będzie więc miał szansę „zabłysnąć” w swojej dziedzinie, w swojej kategorii, na swoim terenie, itd.

 
Za realizację projektu odpowiedzialny jest hm. Kajetan Kapuściński. Rozpoczął jego realizację w ramach swojej próby harcmistrzowskiej. Było to jedno z czterech jego zadań. Zebrał silny i liczny zespół instruktorski – wymienię tu zaledwie dwa nazwiska instruktorów najbardziej zaangażowanych - hm. Andrzej Jaworski z 22 WDH, hm. Janek Kamiński z Zalesiańskiego szczepu Watra, ale osób współpracujących w tym projekcie były dziesiątki. Miałem przyjemność być opiekunem próby harcmistrzowskiej Kajtka. Obaj jesteśmy z 16WDH. Kajtek był do niedawna najmłodszym harcmistrzem w ZHR. Jego próba, jego przykład otworzył długą listę dwudziestoparolatków z czerwonymi podkładkami. To mnie cieszy podwójnie. Bo to oznacza, że w ZHR znów ożywa dążenie do twórczego rozwijania metodyki opartej na niewzruszonych (żeby nie powiedzieć tradycyjnych) podstawach harcerskiego systemu wychowania.

Szczerze zachęcam do korzystania z tych sprawności. Nie tylko instruktorów i harcerzy z OHy ZHR.

Hm. Marek Gajdziński

(https://www.facebook.com/marek.gajdzinski/posts/3603309686350092)


Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.