- Drukuj
- 06 maj 2018
- O Metodzie
- 2675 czytań
- 0 komentarzy
Przemyślenia te rozpocząłem jakieś pół roku temu, patrząc na wyniki jednej z ankiet na grupie Harcerze-Poznajemy Się. Ankieta dotyczyła tego gdzie częściej jesienią i zimną odbywają się wasze zbiórki. W terenie czy pomieszczeniu. Wynik był bezsprzeczny. Większość zbiórek w pomieszczeniu. Wydaje mi się to niedobre, ponieważ powinniśmy równoważyć obie formy zbiórek, a ta równowaga jest zaburzona. Niczym w rozprawce w gimnazjum postawię hipotezę. Co bardziej odpowiada idei harcerskiej, zbiórki w pomieszczeniu czy w terenie?
Zacznijmy od idei. Weźmy dla przykładu prawo harcerskie. Najoczywistszym skojarzeniem jest to związane z 6 Prawem Harcerskim "Harcerz miłuje przyrodę i stara się ją poznać". Skoro harcerz stara się poznać przyrod, powinien z nią obcować, między innymi na zbiórkach i to niezależnie od pory roku. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Czy spędzanie czasu w większości na zbiórkach w pomieszczeniu nie jest ograniczaniem poznawania przyrody? Oczywiście, jest. Ogranicza nasze możliwości kontaktu z nią i poznawania jej w różnych porach roku.
Możemy się odwołać również do samego scoutingu. Jak powiedział Generał Robert Baden Powell "Każdy osioł potrafi być dobrym skautem podczas pogody". I czy my nie skazujemy naszych harcerzy, każąc im spędzać czasu w harcówce na bycie właśnie takimi osłami? W jaki sposób mają oni nauczyć się radzenia sobie w złej pogodzie na przykład podczas biwaku gdzie będzie jej dużo więcej, skoro nie praktykowali tego podczas zbiórek harcerskich? Zbiórki są świetnym wydarzeniem, aby zahartować trochę naszych harcerzy i pokazać im że mimo śniegu, deszczu czy zimna można się dobrze bawić też na dworze.
"Nie jesteśmy klubem, ani szkółką niedzielną, ale szkołą – puszczaństwa." Generał Robert Baden Powell.
Scouting a co za tym idzie harcerstwo ma być szkołą puszczaństwa. Z czym kojarzy wam się dla przykładu jakiś klub albo szkółka niedzielna? Mi osobiście z dyskusjami, rysowaniem plakatów, odgrywaniem scenek i sprzedawaniem ciastek. I tutaj zasadnicze pytanie. Czy to jak spędzamy czas na takich zajęciach nie jest zaprzeczeniem idei puszczaństwa? Oczywiście. Takie formy pracy również mogą być pożyteczne ale czy nie powinny być ograniczone na rzecz tych bardziej harcerskich? Takich jak gry terenowe czy choćby prace pionierskie? Czy nie lepiej jest pokazać naszym harcerzom jak to wyglądało? Nasi harcerze dużo lepiej zapamiętają, że była akcja Meksyku II jeśli wezmą w niej udział niż gdyby mieli słychać o tym wykładu. Młodzi harcerze mają w sobie dużo energii i potencjału który trzeba wykorzystać, bo właśnie to ich rozwinie najlepiej.
'Istotę życia skautowego stanowi pełne tężyzny życie w terenie." Generał Robert Baden Powell. Skoro istotą scoutingu jest życie w terenie w dodatku pełne tężyzny fizycznej. To czy nie jest działaniem wbrew tej istocie jeśli większość zbiórek spędzamy w harcówce? Wygląda na to że jest.
"Skauting pociąga najmocniej przez poznawanie przyrody i puszczaństwo." Generał Robert Baden Powell Wiele osób narzeka że w harcerstwie brakuje ludzi, że drużyny są mniejsze niż kiedyś. Czy to że odeszliśmy od puszczaństwa i działań w terenie nie jest tego powodem? Brak działania i aktywności ruchowej robi się bardzo szybko nudny dla młodych ludzi a zwłaszcza dla młodych chłopców czy mężczyzn.
"Życie byłoby mdłe, gdyby wszystko było słodkie. I sama sól jest gorzka, ale trochę soli do potrawy nadaje smak. Trudności są solą życia." Generał Robert Baden Powell.
Bardzo często się słyszy że harcerze nie chcą wychodzić na zbiórkach zimną z harcówki. Może trzeba ich do tego zachęcić czy nawet zmusić? Ale przy okazji trzeba im pokazać że również zimą można się dobrze bawić pomimo trudniejszych warunków pogodowych. Pogoda, zmęczenie czy wyzwania najlepiej hartują naszych harcerzy nie tylko fizycznie ale też psychicznie.
„Harce to radosna gra na łonie natury, gdzie mężczyźni z duszą chłopca idą razem z chłopcami na poszukiwanie przygody. Przyniosą stamtąd zdrowie i szczęście, zręczność i zaradność. Wskazówki dla skautmistrzów” Robert Baden Powell
Po raz kolejny twórca scoutingu pisze o tym że ważne są działania na łonie natury, bo to właśnie tam uczymy się zaradności i tam nabieramy sprawności fizycznej. Dodatkowo widzimy tutaj jeszcze jedną rzecz. Chłopcy i mężczyźni działaj na łonie natury i to ich bardziej ciekawi. Może dlatego w dzisiejszych czasach gdy odchodzimy od działania w terenie pojawia się coraz mniej chłopców w harcerstwie? I może dlatego że nie spełniamy ich potrzeb w drużynach jest więcej dziewcząt niż chłopców? Z moim obserwacji w mojej drużynie wynika, że chłopców można zatrzymać i mieć w drużynie więcej niż dziewcząt, ale wymaga to na przykład więcej wysiłku fizycznego i więcej pracy w terenie. Teraz odniosę się do różnych opinii.
"Jesteśmy zbyt dużymi fanami ciepła żeby wyjść na dwór. Chyba byśmy zamarzli." Czy takie podejście jest harcerskie? Moim zdaniem nie. I gdybym był drużynowym takiej drużyny starał bym się to zmienić. I zachęcić do wychodzenia na dwór lub narzucić to przez po prostu stwierdzenie że dziś idziemy na grę terenową.
Bardzo często mam kontakt z harcerzami z różnych organizacji i środowisk. Bardzo często wymieniamy się spostrzeżeniami na temat zbiórek czy biwaków. Wielu harcerzy po usłyszeniu o tym że większość zbiórek nawet tych zimowych dzieje się na dworze reaguje bardzo entuzjastycznie. I stwierdza że chciało by brać udział w takich zbiórkach. Co to oznacza? Że skoro harcerze chcą brać udział w takich zbiórkach to trzeba je robić! A zatem-drużynowy! Zastępowy Harcerzy! Przygotuj tak swoją zbiórkę, aby była zgodna z ideą harcerstwa! Pokaż drużynowemu!
Social Sharing: |