Nawigacja
hm. Marek Kudasiewicz: Nieuświadamiane cele

hm. Marek Kudasiewicz HR

Nieuświadamiane cele

 

Drużyna harcerska uważana jest, tak zwyczajowo jak i poprzez zapisy prawne jak i regulaminowe, za podstawową jednostkę wychowawczą Związku. Drużynowy zaś jako ponoszący odpowiedzialność za jej pracę, odpowiada między innymi za uzyskane wyniki wychowawcze.

 Sądząc z powyższego stwierdzenia, drużynowy powinien każde swoje zamierzenia realizować tak, by spełnić pokładane w nim nadzieje, przy jednoczesnym spełnieniu oczekiwań swoich podopiecznych. Dla tego celu posiada (lub posiadać powinien) odpowiednie przeszkolenie na instruktorskim kursie, odpowiedni wiek i doświadczenie harcerskie. Moralną i formalną odpowiedzialność za stwierdzenie predyspozycji do pełnienia odpowiedzialnej funkcji biorą komendy hufca mianując swymi rozkazami odpowiednich drużynowych.

Po przypomnieniu tych oczywistych i powszechnie znanych maksym, pragnę swoje myśli przerzucić na obszar metodyki gdzie interpretacje powinności drużynowego nie są sformalizowane dokumentami o charakterze nakazowym lecz wskazówkami i zaleceniami wywodzącymi się z pedagogicznej praktyki analizowania obserwacji i ocen skutków z zakładanymi wcześniej zamierzeniami. Problem uzyskania właściwych efektów wychowawczych przez drużynowego przeplata się w harcerskiej metodyce w szeregu tematach poruszanych zwykle na kursach przewodnikowskich i kursach drużynowych. Począwszy od przedstawienia istoty zasad wychowania w ZHP, przez problemy drużyny jako środowiska wychowawczego, do właściwego i celowego doboru form pracy, czy wreszcie określenia zamierzeń wychowawczych w rocznej pracy drużyny czy na konkretnej zbiórce.

Upraszczając kwestię – drużynowy powinien zdawać sobie sprawę co w wyniku każdej zbiórki pragnie osiągnąć wychowawczo oraz jak ten fragmentaryczny cel mieści się w jego wizji wychowawczej (czytaj: w rocznym planie pracy drużyny). To „uświadamianie” kryje się zwykle pod pojęciem: cel wychowawczy, ale w potocznej rozmowie (np. wizytującego zbiórkę przełożonego) chodzi tu o odpowiedź na pytanie: Po co to robisz?, Co spodziewasz się osiągnąć na tej zbiórce?

Jeżeli zapytany drużynowy udzieli jakiejkolwiek w miarę treściwej odpowiedzi, pozostaje już tylko kwestia wnioskowania w jakim stopniu nasz respondent przygotowany jest intelektualnie do pracy z dziećmi i młodzieżą.

Gorzej, jeżeli na tak zadane pytanie nie pada żadna odpowiedź lub jest ona niepewna, bełkotliwa czy niemrawa. Mogę zdradzić ten stary „zabieg” wizytatora, który po odpowiedzi na takie sondujące pytanie z dużym prawdopodobieństwem może wnioskować czego należy się spodziewać wśród wychowanków – harcerzy.

 W artykule pragnę zająć się przypadkami nie tak krańcowo tragicznymi gdy drużynowy milczy „w ogóle” podczas wizytacji, lecz tymi które każdy powinien normalnie przeżywać w momencie układania planu konkretnej zbiórki swojej drużyny.

 Prowadząc szereg kursów na pierwszy stopień instruktorski [a właściwie kursów pwd „połączonych” z kursami drużynowych], dochodzę bowiem z czasem do wniosku, że najważniejszym jest umiejętność skonkretyzowania sobie przez drużynowego wizji pojedynczej zbiórki. Przedstawienie tej wizji w postaci planu sporządzonego "na papierze”, a więc dokumentu umożliwiającego później porównanie z faktycznym przebiegiem zbiórki, to już drugorzędna, choć konieczna i pożyteczna powinność.

Jako jedno z podstawowych kursowych zadań zwykło się zlecać wykonanie “Planu pracy drużyny na dany rok harcerski” co jest ze wszech miar słuszną i podstawową umiejętnością drużynowego, ale dopiero plan konkretnej zbiórki a ściśle cel wychowawczy jaki pragniemy w jej wyniku osiągnąć, wykazuje poziom przygotowania drużynowego do pełnienia instruktorskiej roli – wychowawcy.

 Powie ktoś, że w historii harcerstwa było wielu instruktorów nie zajmujących się "papierkami”, działających intuicyjnie z kapitalnymi wynikami. Bardziej dociekliwy podeprze te racje cytatami z dzieł Naczelnego Skauta "Bi-Pi“, który wyraźnie nie lubił ujawniać swego geniuszu wychowawczego na papierze. Zgadzam się z jednymi i drugimi gdyż wyjątki potwierdzają regułę. Jednak gdy problem mamy rozpatrywać w skali "makro”, jako element systemu kształcenia kadry drużynowych - wymóg posiadania napisanego planu pracy, planu zbiórki jest najprostszym sposobem umożliwiającym analizę zjawisk wychowawczych powstających, lub nie, w drużynie.

Jeżeli w hufcu większość drużynowych potrafi w bardziej lub mniej wyczerpujący sposób przedstawić swoją wizję rocznej pracy czy cel pojedynczej zbiórki, zawsze przecież znajdzie się taki, który ma kłopoty z określeniem do czego zmierza z gromadką młodszych powierzonych jego opiece.

Czuwanie nad takimi funkcyjnymi ( „bo niestety innych nie mamy..." - jak zwykle mówi się w komendach) jest podstawowym obowiązkiem bezpośrednio nadrzędnej komendy, która jako swój podstawowy problem winna uznać umacnianie pracy drużyn. Często, niestety "czuwanie" zawęża się jedynie do formalnej kontroli wykonanych poleceń, a forma oceny jest li tylko nakazowa lub karząca. Mam nadzieję, że w ramach niniejszego cyklu zajmiemy się kiedyś zagadnieniem powinności komend, wróćmy więc do pojedynczego drużynowego.

Zasygnalizowany problem wywołuje skojarzenie jakie to “przykazania" można zasugerować by pobudzić “system myślenia drużynowych" w kontekście wspomnianego pytania - po co? Z jakim celem planowałem zbiórkę?

Zależnie od systemu oceny pracy drużyn i drużynowych problematyką tą powinni się zajmować:

  • zastępca komendanta hufca do spraw programowych i pracy z kadrą

  • namiestnicy komendanta hufca ds. poszczególnych metodyk

  • przewodniczący [drużynowi] kręgów metodycznych.

Jako niektóre „rady”, których stosowanie dawało pozytywne skutki, mogę wymienić:

1 - w przyjętym cyklu miesięcznych czy kwartalnych kontroli dokumentacji nie można "odfajkować" (czasem punktować) tylko faktu odbycia się zbiórki, poprawności zapisu a nawet zamieszczenia (w odpowiedniej rubryce “Książki pracy drużyny) uwag o przebiegu zbiórki lecz - konieczną jest tu bezpośrednia, wnikliwa rozmowa z drużynowym, która winna ujawnić szereg szczegółów zbiórki także natury wychowawczej, które trudno wywnioskować z najlepszego zapisu.

2 - problematyka "celu wychowawczego zbiórki" może być także, niemal stałym punktem odpraw kręgu metodycznego drużynowych. Często prowadzący takie kręgi "wysilają" się szukając atrakcyjnych zajęć dla zabawienia drużynowych. Obserwowałem prężnie i atrakcyjnie działający krąg, który mimo zadowolenia funkcyjnych (drużynowych i przybocznych) nie załatwiał podstawowego problemu dostrzeganego na szczeblu komendy hufca, tj. poprawy metodycznej pracy drużyn. Przedstawianie na przykładzie wizytowanych zbiórek istoty zamierzeń wychowawczych jako przykładowych może stać się zapładniającą inspiracją dla obecnych, słabszych drużynowych.

3 - dobrą praktyka jest prezentacja doświadczeń dobrych drużynowych, którzy zgodzą się przedstawić ciekawsze elementy swej (już odbytej) zbiórki drużyny. Mimo, że zachowanie się harcerzy i ich stosunek do drugi raz odbywanej pokazowo odbywanej zbiórki nie ma już oryginalnego waloru zaangażowania i autentyczności, przy właściwym nastawieniu przez drużynowego swych harcerzy może także dla nich stanowić satysfakcję pokazania się jako „wzorowych”. Fragment zbiórki istotny ze względu na zakładany cel wychowawczy oraz prezentacja na zbiórce wraz z komentarzem, to bardzo cenny poglądowy sposób „wymiany doświadczeń”

4 - innym kształcącym sposobem jest metoda hospitacji zbiórki drużyny, która w harcerskiej praktyce może odbywać się przez udział 2-3 "słabszych" drużynowych na zbiórce zaprzyjaźnionej drużyny (zaprzyjaźnionego drużynowego) z jednym celem; stwierdzeniem, które z obserwowanych momentów zbiórki (punktów planu zbiórki) spełniają lub "nie" zakładany cel zbiórki. Nie zajmujemy się tu nawet tak istotnymi szczegółami metodyki jak "zasadami dobrej zbiórki", umundurowaniem, prawidłowością musztry itp, celowo zawężając swoją obserwację do odpowiedzi na pytanie - po co ta zbiórka? Dyskusja z prowadzącym (autorem) zbiórkę, Radą Drużyny, przybocznymi to uzupełnienie, stanowiące cenne doświadczenie zarówno dla "uczących się" jak i "nauczających".

5 - w fazie kursowego szkolenia drużynowych (np. na kursie pwd) stosuje się opracowywanie szeregu tematów losowanych wśród uczestników i uwarunkowaniem (jako kryterium zaliczeniowym kursu) wnikliwego opracowania zamierzeń wychowawczych z odpowiednim doborem form pracy, obrzędowych elementów, czy tematycznych piosenek zwiększających (już w tej teoretycznej fazie opracowywania zbiórki) szansę osiągnięcia konkretnych i zgodnych efektów wychowawczych.

Przedstawione sugestie nie wyczerpują oczywiście szeregu innych możliwości (np. celowych zbiórek Kręgów Instruktorskich będących wzorcem dostosowania programu form do celów wychowawczych) każde jednak działanie, które likwidowałoby omawiany problem: nieuświadamiania sonie celów działania - przez drużynowych, należy uznać za ważkie w czasie gdy przywrócenie wartości nadrzędnych w życiu obywatelskim jest problemem nie tylko Związku i szkoły, ale całego społeczeństwa.

 


[z archiwum HR-a - artykuły ponadczasowe]


Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.