O osobowości prawnej hufców na ZHP 24
- Drukuj
- 16 kwi 2009
- News HaeRa
- 3850 czytań
- 6 komentarzy
"Za późno" napisał Rafał Kepacz na blogu zhp 24 o osobowości prawnej hufców:
"Im więcej o tym myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nadawanie osobowości prawnej hufcom, nie ma już sensu. I bynajmniej, nie dlatego, że hufce sobie z tą osobowością nie poradzą - te które będą chciały mieć osobowość prawną, poradzą sobie lepiej niż niejedna chorągiew! Ale dlatego, że te hufce, którym zależało na posiadaniu osobowości prawnej, które są w stanie organizacyjnie i logistycznie mieć swoją osobowość prawną - już ją posiadły! Nie przez ZHP wprawdzie, ale dla ogólnego rozrachunku, nie ma to żadnego znaczenia. Na razie."
Całkowicie się można zgodzić z tezami tego artykułu. Tyle że proces "uciekania " z osobowością prawną z ZHP zaczął się już dużo wcześniej !
Tzw. "Stowarzyszenia Przyjaciół" powstawały w latach 80-tych, a Fundacje "przyjednostkowe" praktycznie od chwili wprowadzenia tego ustawodawstwa. "Przeregulowywanie" ZHP od zawsze powodowało reakcję ludzi twórczych i przedsiębiorczych. " ...skoro nam rzucają kłody pod nogi - to nowy samochód szczepowy rejestrujemy na Stowarzyszenie, a naszą Chatę w Górach też można utrzymać dzięki Fundacji". Ciekawym by było stworzenie spisu tych okołozwiązkowych Organizacji z Osobowością. Jest to jakąś miarą kalekich struktur i złego zarządzania. Tylko dlaczego nikt tego wcześniej nie zauważał ? Nie chciał ? Artykuł Rafała pokazuje zjawisko chyba już blisko dwudziestoletnie.
To prawda, KTO CHCIAŁ MIEĆ OSOBOWOŚĆ PRAWNĄ TEN MA. Każde /prawie/ źdźbło trawy cierpliwie rozsadzi....beton.
"Im więcej o tym myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nadawanie osobowości prawnej hufcom, nie ma już sensu. I bynajmniej, nie dlatego, że hufce sobie z tą osobowością nie poradzą - te które będą chciały mieć osobowość prawną, poradzą sobie lepiej niż niejedna chorągiew! Ale dlatego, że te hufce, którym zależało na posiadaniu osobowości prawnej, które są w stanie organizacyjnie i logistycznie mieć swoją osobowość prawną - już ją posiadły! Nie przez ZHP wprawdzie, ale dla ogólnego rozrachunku, nie ma to żadnego znaczenia. Na razie."
Całkowicie się można zgodzić z tezami tego artykułu. Tyle że proces "uciekania " z osobowością prawną z ZHP zaczął się już dużo wcześniej !
Tzw. "Stowarzyszenia Przyjaciół" powstawały w latach 80-tych, a Fundacje "przyjednostkowe" praktycznie od chwili wprowadzenia tego ustawodawstwa. "Przeregulowywanie" ZHP od zawsze powodowało reakcję ludzi twórczych i przedsiębiorczych. " ...skoro nam rzucają kłody pod nogi - to nowy samochód szczepowy rejestrujemy na Stowarzyszenie, a naszą Chatę w Górach też można utrzymać dzięki Fundacji". Ciekawym by było stworzenie spisu tych okołozwiązkowych Organizacji z Osobowością. Jest to jakąś miarą kalekich struktur i złego zarządzania. Tylko dlaczego nikt tego wcześniej nie zauważał ? Nie chciał ? Artykuł Rafała pokazuje zjawisko chyba już blisko dwudziestoletnie.
To prawda, KTO CHCIAŁ MIEĆ OSOBOWOŚĆ PRAWNĄ TEN MA. Każde /prawie/ źdźbło trawy cierpliwie rozsadzi....beton.
Social Sharing: |
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Wilku... Wcześniej nikt tego nie zauważał bo działało to zgodnie z zasadą: "Żyj i daj żyć innym". Teraz jednak powoli wyjdzie na to, że wraz z pogłębianiem się niedostosowania ZHP do warunków wokół co rusz będzie się coś tam usamodzielniało. Coraz więcej ludzi zada sobie pytanie: "Po co nam ZHP?" Będą robić swoje a Organizacja będzie pikowała w dół... Ciekawe, kiedy się roztrzaska :/
Raczej "sfederalizuje".
Po roztrzaskaniu... być może nastąpi federalizacja tych kawałków które zostaną. I być może to jest jedyna droga do powrotu harcerstwa na właściwą drogę (oby nie, ale coraz mniejszą mam nadzieję).
Czy formalna jedność jest wartością samą w sobie? Moje protestanckie myślenie woli akcentować jedność idei w miejsce jedności struktury.
Nie wiem Maciek. Po prostu nie wiem.
Moim zdaniem forma jest konsekwencją treści, nadając jej ostateczny wyraz. Ale nie jest treścią. Jest formą. Bez jedności w zakresie treści, wspólnego celu działania, wspólnej wizji harcerstwa nie zachowamy jedności organizacyjnej. Skupiamy się na kwestiach trzeciorzędnych licząc na to, że jednakowe mundury zastąpią wspólnotę myśli.