- Drukuj
- 03 kwi 2008
- Duchowość
- 4605 czytań
- 0 komentarzy
Mamy Boga w Przyrzeczeniu. Jest to Bóg w rozumieniu Baden Powella. "... Bóg nie jest jakąś bezmyślną Istotą,/.../ która dzieli ludzi ze względu na pochodzenie, przekonania czy w y z n a n i e." (Wędrówka do sukcesu, str. 155) Bóg dla wszystkich Wiar, nawet takich, w których wyznawcy nie czczą Jednego Boga. To sprawa sumień i kształtowania charakteru - "One World, One Promise" - jeden świat, jedno przyrzeczenie. Dla niewierzących mamy propozycję wspólnej drogi poszukiwań wyższych wartości , dopóki jako "wyznawcy" ateizmu nie zaczną ...nawracać na swą "wiarę".
Wychowawczo rodzi się problem, bo przecież Przyrzeczenie Harcerskie jest sprawą dwóch osób - tego co je składa i tego co je odbiera. To kluczowy moment, po raz pierwszy, w efekcie oddziaływania "starszego Brata" Drużynowego, harcerz składa obietnicę, "że ma szczerą wolę..." . Równocześnie jest to Zobowiązanie odbierającego Przyrzeczenie, jeszcze bardziej zobowiązujące, bo On tą szczerą wolę ma wspierać swym osobistym przykładem i prowadzić po tropie naszych wartości i ideałów. Dlatego właśnie symbol Wartości na tej drodze jest tak ważny, musi być prosty i zrozumiały. Czy w naszych kulturowych tradycjach i uwarunkowaniach społecznych właśnie badenpowellowski skauting nie jest predestynowany do tego, by po prostu mówić "Bóg = Dobro", "Bóg = Prawda" . "Idż i czyń dobrze, mów Prawdę". Jaka w tym zawikłana filozofia i metafizyka ? Chyba że sami już nie wiemy co to oznacza i mamy problem,
O JAKI Związek nam chodzi ? 1. Czy o chrześcijański Związek Harcerski, oparty o naukę Kościołów uznawanych za Chrześcijańskie, czyli o "wartości chrześcijańskie" - zrozumiałe i akceptowane. 2. Czy o Związek Harcerski oparty o badenpowellowski Warunek Wiary, czyli o Związek otwarty na wszystkich , którzy wyznają Wiarę, bez względu na religię. 3. Czy o Związek ateistyczno-wyznaniowy, "z Bogiem" i "bez Boga" 4. Czy o Związek bezwyznaniowy, oparty o jakiś filozoficzny system wartości. 5. Czy o Związek katolicki, wyłącznie oparty o naukę kościoła Rzymskokatolickiego.
W skautingu dopuszczalne są opcje z wyłaczeniem 3 i 4. A my właśnie jesteśmy skautingiem. Niestety ZHP marginalizuje współpracę skautową, możliwości i korzyści nie przenikają do Drużyn i kadry, stąd nieznajomość zasad Ruchu Skautowego, a nawet próby wywołania dyskusji o odejściu z Ruchu. Skauting/harcerstwo jest dobrowolne i pluralistyczne i nic nie stoi na przeszkodzie by tworzyć liczne Organizacje ze względu na potrzeby młodzieży . Są Organizacje harcerskie, jak StoHar, zgodne z pkt. 3 Są Organizacje zgodne z pkt 1 i 5 . To ZHR i Zawisza. Mogą należeć do WOSM, ale tu grają racje ...polityczne, zaś Zawisza nie spełnia kryteriów narodowych, bo jest ruchem europejskim. ZHP najpełniej, choć chyba nie do końca świadomie spełnia znamiona pkt. 2.
A problem osób niewierzących w ZHP ? Nie możemy i nie powinniśmy być związkiem "wszystkoistycznym" . To jest zacieranie czytelności naszej idei i utrata tożsamości. Tak po prawdzie, to moim zdaniem największy problem ZHP to nieklarowność i niesterowność ideowa. To wpływa na słabość naszej pracy, nieetyczne postawy kadry i nawet kłopoty metodyczne, przez nawroty do np. "walterowskiej" metodyki zadaniowo - zespołowej. Druga sprawa, to nie musimy być "powszechni i dla wszystkich" - tak już było "za komuny" , choć to zupełnie inna, miniona rzeczywistość . Po trzecie, postawa w zespole może określać ideowo - akceptuję wspólne ideały, szukam swej drogi, chcę uszanować Boga wierzących, a do Związku chcę wstąpić , bo ludzie i idee są mi bliskie. Taki harcerz nie zawsze chce deklarować Wiarę, i jest to sytuacja trudna dla instruktora. Przypomnę - "To instruktor swą postawą i świadomością ideową wyznacza wzajemny układ między wychowankiem i wychowawcą w chwili składania Przyrzeczenia. To Oni Obaj zawierają z pełną świadomością osobisty układ zaufania w tej wielkiej chwili...". To jest jednak jednoznaczny dezyderat - skauting, czyli harcerstwo jest drogą poszukiwania Wiary. Poszukiwania , ale nie krzewienia, bo życie religjne nie polega na jego organizacji w ZHP. To sprawa wewnętrzna osób wierzących, choć ZHP powinien Im to umożliwiać. I nie do końca powinniśmy obejmować swym działaniem wszystkich, bo to prowadzi do zatarcia wychowawczej wyrazistości powinniśmy się starać - zgoda, ale nie za każdą cenę. ZHP jest, mimo niekonsekwencji i nieprecyzyjności dokumentów, związkiem zgodnym z badenpowellowskimi Zasadami Skautowymi - jest skautowym Związkiem wielowyznaniowym. I tak powiniśmy podchodzić do Ideałów Wychowawczych.
Zasady skautowe wykluczają b e z w y z n a n i o w o ś ć. I jeszcze jedno, ateizm jest świadomym wyborem, nie jest "wiarą" ale raczej programowym jej przeciwstawieniem, co implikuje już aktywność w swej przeciwnej wierze w Boga postawie. Dlatego ateizm przeczy zasadom skautowym. Stąd w Organizacji programowo i ideowo skautowej nie ma miejsca na ateizm. Bycie ateuszem jest postawa aktywną, i jako takie oddziałuje na otoczenie, nie jest prywatnością. Ale mamy miejsce dla ludzi niewierzących. Ludzi niewierzących ale świadomie poszukujacych ideałów, rozwijajacych się duchowo. Wielowyznaniowość oznacza otwartość na w s z y s t k i e wyznania /religie. I taką deklaruje ZHP.
Skłaniam się do przyjęcia poglądu, że w ZHP jest miejsce dla "niewierzących - poszukujacych", i wcale te poszukiwania nie muszą prowadzić do narzucenia światopoglądu , a do wyboru wartości akceptowanych przez ruch skautowy. Uważam, że nie możemy zmuszać nikogo do wyboru ze względu na "doktrynę", możemy za to zaproponować wybór drogi harcerskiej określanej naszymi "wyższymi wartościami", które dla wierzących uosabia Bóg. Całą istotą harcerstwa jest przygotowanie do Życia, poprzez służbę - nawet zuszek, bawiąc się w woja słowiańskiego uczy się i "służy" narodowej historii. My, starsi bracia (w moim przypadku, nieco już "za starsi") pokazujemy możliwości wyboru r ó ż n y c h, ale p r o s t y c h dróg służby. Mogą to być jasne leśne ścieżki, lub wielkie "hajłeje", ale jasne i proste. Nasi młodsi bracia mają kroczyć w strefie DOBRA, nie cienia, jak pierwsi skauci BiPi, umieć unikać ukrytych skał i raf, symboli życiowych przeszkód. Dobry ale i zły świat, w swych nieprzeliczonych odcieniach rzeczywistości potrzebuje SWIATŁA DOBRA, i to my staramy się naszym młodszym Braciom i Siostrom w harcerskim Kręgu rozświetlić i wyprostować pogmatwane ścieżki życia, spolegliwą postawą instruktora - brata. A kodeksem naszym będą zawsze wyższe wartości, dla jednych jako kodeks życia, dla innych jako Wiara. I twierdzę , że to są wartości tożsame i niesprzeczne - w jednym nurcie, na prostej ścieżce życia. I możemy tą wspólną drogę pokazać nie jako WYBÓR, a jako WSPÓŁISTNIENIE - harmonię celów, jako zbieżną treść harcerskiej Służby. I wtedy i Jaś i Tomek i Marysia nie muszą wybierać, bo podają sobie ręce w jednym kręgu, w którym Bóg uosabia sens życia po harcersku, a Jego nauki oznaczają tyleż samo dla POSZUKUJĄCYCH co Dobro, Uczciwość, Miłość , Prawda i Współczucie nauczą Ich jak zbudować własny KODEKS ŻYCIA, bez konieczności opowiadania się za lepszą, czy gorszą drogą.
Wilk Samotnik
-------------------------------------------------
Nr HR-a: 2/2008
Social Sharing: |