- Drukuj
- 08 maj 2015
- Duchowość
- 5148 czytań
- 0 komentarzy
Wychowanie duchowe w genezie ideowej harcerstwa
Każda idea ma swoje zakorzenienie historyczne i istotowe. Historyczne, bowiem wyrasta z procesów historyczno-społecznych, które stanowią dla niej fundament. Istotowe, bowiem zawiera w sobie pewne novum, dzięki któremu wyrasta nowa jakość zorganizowana i zdobywająca sobie obywatelstwo w życiu społecznym czy też całego narodu. Myślę, że można postawić tezę, że harcerstwo weszło w procesy życia społecznego i narodowego przełomu XIX i XX wieku czerpiąc jednakże inspiracje z zewnątrz, tzn. z rodzącego się skautingu założonego przez Baden Powella. Zatem, zanim spojrzymy na genezę ideową harcerstwa, odnotujmy istotne elementy procesów dotyczących obszaru Polski przełomu XIX i XX wieku.
1. Klimat i wyzwania epoki.
Lata po powstaniu styczniowym (1863/1864) niosą za sobą największe natężenie prześladowań i represji co do wiary, języka, kasaty ziem, ograniczenia działalności instytucji polskich z kościelnymi włącznie. Represje te miały różne natężenie i wymiar
w poszczególnych zaborach. W zaborze rosyjskim miała miejsce kasata zakonów, konfiskata ziem, niszczenie wszystkiego co polskie. Kościół został poddany władzy państwowej, a ściślej Kolegium Duchownemu Rzymskokatolickiemu w Petersburgu. W zaborze pruskim polityka kulturkampfu przyczyniła się do związania polskości z katolicyzmem. Nieco większą autonomię posiadał zabór austriacki, w którym działały uniwersytety polskie w Krakowie i Lwowie, rozwijało się także szkolnictwo polskie. Również Kościół cieszył się znacznie większą wolnością aniżeli w pozostałych zaborach1. Polityka represji, upośledzania wszystkiego co polskie i katolickie wyzwalała w społeczeństwie postawę biernej obrony w celu zachowania aktualnego stanu posiadania i funkcjonowania w tym co polskie i katolickie. Jednocześnie robi się potrzeba przemian związana z rozwojem miast, rolnictwa, higieny. Tym procesom towarzyszy prawdziwa eksplozja demograficzna. Ludność w latach 1860 – 1910 podwoiła się z 11 000 000 do 22 000 000. Polacy stali się faktem historycznym i socjologicznym, który domagał się określenia tożsamości narodowej i religijnej. Kształtują się też nowe – poza już istniejącymi – warstwy społeczne, inteligencja i klasa robotnicza. na niektóre grupy społeczne daje się zauważyć wpływ pozytywizmu i socjalizmu. Jednakże z tej konfrontacji między kulturą polską ludową, a nowymi laicyzującymi prądami zwycięsko wychodzi kultura wyrastająca z tradycji, której obyczajowość jest przepojona elementami religijnymi. Siłą kultury chrześcijańskiej promieniuje ze wspólnot wiejskich i parafialnych, gdzie nie dotarł jeszcze wielki przemysł i rozwijające się ośrodki miejskie. Jak podaje Jerzy Kłoczowski, w końcu XIX wieku 90-95 % Polaków wypełniało dość regularnie praktyki religijne2. Mimo wpływów laicyzujących katolicyzm i tradycje narodowe dominowały w życiu społecznym ogółu Polaków. Przyczyną istotną, chociaż jedną z wielu, było związanie życia codziennego z życiem religijnym i włączenie spraw ludzkich, rodzinnych i gospodarczych w sacrum.
W tej tradycyjnej kulturze łączącej aspekty ludzkie, narodowe i religijne rodzą się tendencje odrodzeniowe, dotyczące uczynienia człowieka lepszym. W tle propagowanego przez zaborców pijaństwa podejmowane są (zresztą bardzo skuteczne) akcje abstynenckie. Brzmi to jak żart, ale zalecano, by na dźwięk dzwonów na Anioł Pański przerwać nawet bójkę, by odmówić godnie południową modlitwę. Głoszone są także hasła jedności dotyczące zarówno rodziny, w tle dość łatwo uzyskiwanych rozwodów, jak i wszystkiego co polskie. Rozwija się kult świętych patronów Polski. Na przełomie XIX i XX wieku religijność związana z Polską nie tyko przetrwała, ale zdolna także była do przyswajania nowych treści życia bardziej pogłębionego, osobistego oraz absorbowania elementów religijności patriotycznej dla pogłębienia świadomości narodowej3. Poza dynamiczną religijnością rozwijała się także oświata. Tradycje religijne i patriotyczno-narodowe prowadziły w tym samym kierunku.
W drugiej połowie XIX wieku powstało wiele nowych zgromadzeń zakonnych, w działalność których wpisana była aktywność religijna i narodowa jednocześnie. Zjawiskiem samym w sobie był kapucyn ojciec Honorat Koźmiński. Po kasacie zakonu, zamknięty przymusowo w Zakroczymiu rozwinął działalność w konfesjonale. O ogromnym zapotrzebowaniu na rozwój duchowy i pogłębione życie religijne świadczy fakt, że właśnie „przez konfesjonał” założył 23 zgromadzenia zakonne bezhabitowe. Działały one w konspiracji prowadząc pracę apostolską w swoim środowisku pod szyldem działalności gospodarczej i przedsiębiorczości. Skupił w ten sposób wokół tej idei życia wiele tysięcy ludzi. Dla przykładu same tylko zgromadzenia takie jak „służki” rozrzucone po parafiach wiejskich oraz „siostry fabryczne” pracujące jako robotnice w przemyśle liczyły 7600 członkiń. Zasadą ojca Honorata było zakładanie zgromadzeń dla poszczególnych warstw społecznych z członków tychże warstw, aby pracowały i oddziaływały we własnych środowiskach4. Ojciec Honorat, jak i wielu innych, polecał swoim bezhabitowym siostrom zadania edukacyjno-charytatywne na gruncie religijności i patriotyzmu.
Generalnie rzecz ujmując atak zaborców na wartości narodowe, a więc na kulturę, język, wiarę katolicką, budził powszechny sprzeciw i mobilizował społeczeństwo do jedności obrony wszystkiego co polskie i katolickie. Przytoczę w tym miejscu jeden, jednakże bardzo reprezentatywny głos, a mianowicie wypowiedź Wincentego Witosa, późniejszego premiera rządu Rzeczypospolitej. W 1914 roku formułując oficjalną deklarację dotyczącą własnej partii chłopskiej wskazał na więź świadomości religijnej i narodowej. Powiedział wówczas: „Lud polski uważa więc wiarę katolicką za największy skarb, którego w razie potrzeby jest gotów bronić do ostatniej kropli krwi. (…) Obrona przed uciskiem tak ściśle skojarzyła się u nas z obroną narodową, że w każdej kropli krwi przelanej za wiarę mieści się i męczeństwo za ojczyznę. (…) Przychodzi mi stwierdzić jako włościaninowi i Polakowi z prawdziwą przyjemnością, że lud ten, do niedawna dzięki prowadzeniu go na manowce, obojętny dla wszystkich narodowych ideałów, nazywający często siebie cesarskim, miano >Polak< uważający za coś obrażającego uczucia, dziś ciałem i duszą stał się Polakiem. Przemiana ta stopniowo przez lata następowała, ale przemiana ta dokonała się w ostatnich czasach tak szybko, że trudno byłoby komukolwiek to przewidzieć…”5 Warto zauważyć, że kierunek przemian wskazany został przez Wincentego Witosa w następnych dziesięcioleciach życia i działalności narodu polskiego. Zapoczątkowana w XIX wieku praca organiczna u podstaw wydała dobre i zamierzone owoce, mimo trudności, prześladowań i ograniczeń. Wszystko co narodowe i katolickie było objęte troską i szacunkiem, a znajdowało się w sercu Polaka i stawało się zaczynem jego formacji jako osoby oraz relacji międzyludzkich, jednoczących na gruncie tych wartości. Na długie lata pozostał hasło: gdzie język polski i wiara katolicka, tam Polska.
2. Religijność w harcerstwie
Religijność jest sprzymierzeńcem człowieka, a zwłaszcza wychowawców. Prawda ta jest powtarzana od czasów starożytnych, chociaż nie zawsze i nie przez wszystkich akceptowana. Już M. Cicero dał pierwszą definicję religii, a warto zaznaczyć, że nie był chrześcijaninem, twierdząc, że „re – legere” to ponowne odczytanie przez człowieka obowiązków wobec Boga określonych przez świat stworzony, do których należą: kult oraz dążenie do przyszłego szczęścia. Nawiązywał w tym do myśli greckiej6. Podobne poglądy głosili L. Laktancjusz, św. Augustyn po nawróceniu, jako chrześcijanie. Wskazywali na potrzebę ponownego wyboru czy też potrzebę ponownego związania się z Bogiem osobowym7.
W ten nurt myślenia wszedł twórca skautingu generał Robert Baden Powell, wskazując, że skauting ma być integralnym systemem wychowawczym, zaszczepiając idee
i wartości w młodym człowieku, dając mu metodę i program w działaniu i doskonaleniu się oraz strukturę gwarantującą poczucie bezpieczeństwa i ludzkiej godności i ludzkiej wspólnoty. Novum systemu skautowego było wychowanie przez działanie i czyny przeciwne biernemu formowaniu młodzieży. Metoda skautowa odeszła od zbyt intelektualnego i abstrakcyjnego traktowania wartości, a lokalizowała się w relacjach osobowych poprzez czynienie dobra. Dobro w działaniu sprawia, że skaut nie tylko jest dobry, ale formuje się i buduje więzi międzyludzkie poprzez czynione dobro, które daje szczęście i otwiera na drugą osobę, pozwala doświadczyć prawdy, wolności i miłości. Bez wątpienia inicjatywa należy do wychowawcy – instruktora, drużynowego, który otwiera swoim przykładem drogę do zamierzeń Stwórcy i uznania roli Boga w życiu człowieka i w świecie stworzonym. Jak zaznacza Baden Powell, religijność to nie tylko kult i oddawanie czci Bogu, ale to także właściwy stosunek do drugiego człowieka oraz do siebie samego8. Prawdziwa religijność zawiera się w przykazaniu miłości Boga, bliźniego i siebie samego, a więc w czynnej postawie skauta. Jednakże droga religijności zaczyna się od spełniania obowiązków wobec bliźniego. Na właściwej postawie wobec bliźniego zasadza się braterstwo, niezależnie od wyznawanej religii. Istotą jest ludzka godność, a ta nieomylnie prowadzi do miłości. Religijność i wartości zostały wpisane przez Baden-Powella w Przyrzeczenie i Prawo skauta i uznane za warunek konieczny przy uczestniczeniu w ruchu skautowym. Baden-Powell nie narzucał żadnej religii ani wyznania. W „Skautingu dla chłopców” pisał, że „żaden człowiek nie sprawi nic dobrego, jeśli nie wierzy w Boga i nie przestrzega Jego praw”. Tak więc każdy skaut powinien mieć religię, której nie trzeba wprowadzać do skautingu, bo ona już tam jest i stanowi jego podwalinę. Mówił, że we współczesnych mu czasach naród niesie w sobie ogromne rezerwy ducha chrześcijańskiego i patriotyzmu.9
Przyjęta w 1914 roku rota Przyrzeczenia, nie licząc lat 1911-1914, kiedy to A. Małkowski chciał pozyskać dla ruchu młodzież różnych kręgów i stowarzyszeń, uwzględniała obowiązki względem Boga i Ojczyzny oraz trzy główne idee ruchu: służbę, braterstwo i pracę nad sobą (w brzmieniu dzisiejszym). Religijność i wartości wniosły do ruchu skautowego od 1916 roku harcerstwa istniejące już organizacje katolickie o charakterze niepodległościowym a mianowicie Eleusis, Elentheria, Junactwo i inne. Stanisław Sedlaczek na konferencji w Buczaczu w 1930 roku stwierdził, że tam, gdzie się kończy stanowisko skautingu, zaczyna się droga harcerstwa polskiego10. Musi ono wykazać się niezwykła wiernością człowiekowi, bowiem zdrada człowieka jest zdradą religijności i wartości, a w ostatecznym rozrachunku także zdradą Boga. W wypowiedziach swoich odwołuje się do encykliki Piusa XI „Libertas”, wskazując, że wychowaniu podlega cały człowiek w perspektywie celu ostatecznego, pełni człowieczeństwa, relacji z innymi. Druh Stefan Mirowski przestrzegał natomiast przed religijnym subiektywizmem i nadmiernym emocjonalizmem. Pobożny to ten, kto żyje po bożemu, tzn. jest wierny Ewangelii, człowiekowi i wartościom i działa zgodnie ze swoim sumieniem, ale działa i służy11. „Dlatego stawiamy na katolicyzm – mówi Stefan Mirowski – polskie harcerstwo jest i ma być katolickie, tylko musi dobrze wiedzieć, co przez to rozumiemy i do czego dążymy”12. Poza relacjami osobowymi religijność karmi się pięknem zarówno ludzkiego działania, jak i pięknem świata stworzonego – przyrody. Kontakt z przyrodą, której człowiek jest cząstką, uczy, jak należy służyć, a więc być tak, aby nie szkodzić, być, aby wnosić swoje dobro do wspólnego, w zamian nic nie oczekując, ciesząc się jedynie samym dobrem – tym, że się wydarzyło. Jednocześnie uczy się dawać tak, jak daje przyroda, nie tracąc nic ze swego piękna i dobra, ciesząc oczy i serce. Przyroda, jeśli nie niszczy się bezmyślnie, jest sprzymierzeńcem człowieka, cieszy, zachwyca, karmi, ubiera, oczyszcza serce i sumienie swoim pięknem, uszlachetnia. Jak mawiał Baden-Powell, dla tych, którzy potrafią widzieć i słyszeć, las jest jak laboratorium, przyjacielski klub lub jak świątynia. Wprawdzie nie widział przyrody jako środka zastępującego religię, ale jako ścieżkę do głębszego wejścia w religię, do przemiany człowieka i uczynienia go szlachetnym. W tym celu posługiwał się metaforą góry, która występuje w wielu religiach, a szczególnie w nauce Jezusa Chrystusa13.
Podobnie mówił Stefan Mirowski, że chodzi o religijność osobistą, szczerą, bezpośrednią, opartą na rozumie, a nie tylko na emocjach. Twierdził, że harcerstwo ma ambicje i czuje się na siłach nie tylko realizować zdrową religijność, ale współtworzyć nowy styl, nowe oblicze polskiej religijności14.
Stanisław Sedlaczek dodaje zaś, że „prawdziwie głębokie życie religijne harcerzy – katolików w niczym nie narusza swobody wiary i praktyk harcerzy innych wyznań…, [bowiem] im bardziej będziemy przywiązani do naszej religii (…), tym więcej będziemy szanować ją u innych druhów, zawsze jednak wymagając, by należeli do jakiegoś wyznania a praktyki jego wykonywali.15 Temu służyły komentarze do Prawa Harcerskiego i Przyrzeczenia, np. ks. Kazimierza Lutosławskiego. Należy zatem skonstatować, że już w swej genezie harcerstwo wzywa do praktykowania i wyznawania religijności, bowiem w ten sposób zbliża ona do Boga i do człowieka, obdarza szacunkiem, ogarnia rzeczywistą służbą każdego, także i tych, którzy nie wierząc pozostają na płaszczyźnie wartości naturalnych. Religijność i praktykowane wartości pomagają w uczeniu się i realizowaniu prawdziwego braterstwa, stąd tożsamość religijna zbiega się z tożsamością ludzką w harcerstwie.
3. Wymiar duchowy harcerstwa
Duchowość nie jest dodatkiem do religijności jak kwiatek do kożucha. Duchowość ujawnia wnętrze, stanowi o wewnętrznej jedności słowa i czynu wyrażającej postawą miłości bliźniego i siebie. Najprostszą definicję duchowości dał św. Hieronim w dziele „O wiedzy Bożego prawa” pisząc: „Postępuj tak, abyś wzrastał w tym, co duchowe”, a więc szedł w głąb w poznaniu Boga, siebie, drugiego człowieka. Termin „duchowość” dotyczy jedynie człowieka. Zawiera się on w takich ogólnoludzkich wartościach jak religia, kult, praca, mowa, sztuka, kultura, nauka. Duchowość jest ukryta w człowieku, ale promieniuje na zewnątrz. Jak mawiał Jacques Maritaine, jest świadectwem niewidzialnym, ale dostrzegalnym.
Duchowość harcerska to stałe wezwanie i zadanie. Parafrazując słowa Jana Pawła II to żeglowanie ku głębi człowieczeństwa, relacji między ludźmi, to wytężona praca nad sobą, samodoskonalenie się. Robert Baden-Powell zakładał w skautingu jako systemie wychowawczym spójność i nierozerwalność elementów tego systemu, a więc idei i metody, programów i środków w ruchu skautowym16. Duchowość jest w jego rozumieniu zwornikiem wszystkich elementów kształtujących postawę wobec Boga i człowieka. W tym celu bez wątpienia należy połączyć akcent na edukacji, wychowaniu przez przykład i działanie, aniżeli na podawaniu instrukcji17. Niewątpliwie, postawie należy wychowanie nad dyscypliną, choć i ta ostania ma ogromne znaczenie, ale wówczas, gdy działa na gruncie samodyscypliny. Wyższość edukacji nad instrukcją wyraża się w tym, że jest ona pewną formą prowadzenia i wprowadzania łączącego wiedzę z doświadczeniem, wprowadzania w wartości kształtujące postawę otwartą i służby przy wewnętrznej samokontroli. Zdaniem Baden-Powella ta forma edukacji – czynnego towarzyszenia popartego świadectwem bardziej odpowiada naturze młodych ludzi. Harcerz ma zdobywać wiedzę i doświadczenie po to, by bardziej być z innymi, by pełniej rozumieć i głębiej przeżywać, by rozumnie i skutecznie działać dla dobra własnego i dobra innych. Duchowość zatem to przeżywanie wartości Ewangelii w codzienności jako punktu odniesienia wyjaśniającego sens i celowość ludzkiego życia, życia harcerskiego w gromadzie czy też drużynie. Pamiętać jednakże należy, że duchowość nie jest stereotypem – ale uwzględnia indywidualność, talenty, zdolności i możliwości każdego harcerza i człowieka. Wyznacza kierunek dając wolność rozwoju.
Rozważając problem duchowości w początkach skautingu i harcerstwa, można go ująć w kategoriach psychologicznych18. Duchowość bazuje na potrzebach wyższych człowieka, które powodują skutek trwalszy aniżeli potrzeby elementarne. Wyższe wyrażają się
w potrzebie rozwoju i twórczości, a więc: ciekawością świata, pragnieniem rozumienia, przekraczaniem siebie w niewiedzy i braku sprawności, estetyką środowiska, chęcią pozostawienia czegoś po sobie, dążeniem do doskonałości. Właśnie to pragnienie doskonałości ujawnia potrzebę religijną – rozwoju duchowego i dążeniu do prawości, piękna i miłości. Dążenie to konkretyzuje się odkrywaniem piękna i miłości w wymiarze osobowym, tzn. w Bogu i człowieku. Ostatecznie Bóg okazuje się najwyższą wartością, bowiem w Nim możliwe jest wszystko, do czego człowiek dąży i czego potrzebuje.
Należy zaznaczyć, że potrzeba religijności jest najszlachetniejsza, chyba dlatego mało rozumiana. Nie mniej jest powszechna. Błędem jest łączenie rozwoju duchowego
z potrzebami elementarnymi. Jeżeli od Boga będzie ktoś żądał gwarancji bezpieczeństwa, obrony przed lękiem, stresem, czy karą, to wówczas rozwój duchowy utknie na płaszczyźnie pragnienia. Nie można bowiem stawiać Boga w miejsce tych wartości, ale odnaleźć drogę zjednoczenia osobowego z nim. Bez wątpienia harcerstwo w swoich podstawowych założeniach wynikających z Przyrzeczenia i Prawa, pragnie budować i to czyni, na wartościach wyższych. Przyszłość swoją widzi w twórczym zaangażowaniu na rzecz służby Bogu, Ojczyźnie i człowiekowi19. W takiej służbie odnajduje drogę do zrealizowania pięknych marzeń, pełnego życia i szczęścia. Natomiast głębia duchowa przychodzi na gruncie więzi wewnętrznej motywacji inspirowanej wartościami wyższymi z czynami i działalnością na zewnątrz. Należy jednakże pamiętać, iż harcerstwo ma wszechstronnie wychowywać młodego człowieka bez tendencji tworzenia z ZHP organizacji religijnej. Problem ten wyraził bardzo jasno naczelny kapelan ZHP Marian Luzar20. Ponadto w perspektywie rozwoju duchowego, trzeba stwierdzić, że katolickość harcerstwa była proporcjonalna do katolickości społeczeństwa, które w przeważającej większości deklarowało się jako katolickie. Natomiast ilość harcerzy uczestniczących w ruchu nie decydowała o jakości duchowej całości organizacji.
Wspomniany już tekst druha Stefana Mirowskiego napisany dla miesięcznika instruktorskiego „Wigry” bardzo krytycznie ocenia religijność polską tamtych czasów. Pod tym względem Stefan Mirowski nie oszczędza ZHP. Pisze, że „trzeba to sobie szczerze powiedzieć:
w trzydziestym którymś roku istnienia naszego ruchu jesteśmy pod względem służby Bogu jeżeli nie koncepcyjnie, to w każdym razie realizacyjnie w powijakach”. I dalej pisze: „jeżeli dążymy do świadomego udziału młodzieży w ruchu harcerskim […], to mamy prawo żądać konsekwentnego stosunku do naszego Prawa i Przyrzeczenia, więc świadomego stosunku do Boga […], wartości nadrzędnej, służbę która jest sprawą nadrzędną nawet nad służbą Polsce. […] Bogu przez Polskę i dla Polski, przez Boga dla Niego to całość harmonijna, płynąca z pierwszego punktu Prawa”.21
Tekst Stefana Mirowskiego tchnie troską o rozwój duchowy harcerzy, ale w perspektywie integralnego rozwoju osoby. Rozwój duchowy polega na naśladownictwie
i wprowadzaniu w życie tych cech, które Najwyższy (Bóg) posiada w stopniu najdoskonalszym. Dotyczy to troski o istnienie, wiedzę, moc ducha, twórczość, wynalazczość, dobro, piękno, sprawiedliwość. Taka postawa wyznacza drogę do Boga i jest rzeczywistą służbą Bogu. Baczyć jednakże należy, by nie oddzielać służby Bogu od całokształtu rozwoju młodego człowieka i czynić zeń odrębnej sfery życia, wyłączonej
z całości rozwoju. Pamiętać należy, że całe dobro ludzkiego działania, całe zaangażowanie młodych na rzecz dobra jest rozwojem i jednocześnie służbą Boga. Trzeba tylko młodzieży
o tym mówić, tak, aby wiedzieli o tym dokąd idą i co mają osiągnąć.22
4. W perspektywie przyszłości.
W bardzo wielu wypowiedziach autorów tamtego okresu występuje postulat religijności i potrzeba rozwoju duchowego, który odpowiada podstawowej idei harcerstwa zawartej w Przyrzeczeniu i Prawie. Powtarzany jest wymóg stawiany przez Baden-Powella, aby każdy harcerz i harcerka byli ludźmi religijnymi. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że młodzi ludzie niewierzący nie byli automatycznie z powodu braku religijności wykluczani
z ruchu harcerskiego. Natomiast oczekiwano, by akceptowali i wyznawali ogólnoludzkie wartości, które zbiegają się z ideą harcerstwa. Dzięki tym wartościom posiadają swoją duchowość i mogą korzystać z opieki duchowej wspierającej harcerzy w rozwoju duchowym.
Ideowości harcerstwa nie da się zbudować na programach społeczno-politycznych, a jedynie na wartościach ludzkich, religijnych czy też duchowych. Druh Aleksander Kamiński pisał w „Kręgu Rady”, że „nie do pomyślenia są czyny jakiekolwiek nie moralne. […] wyświadczenie przyjacielskiej przysługi sprawia przyjemność [gdzie] gromadzić się będzie nawyki dobrych uczynków, miłosierdzia, uczciwości i dziesiątki innych z najwyższymi – miłością Boga na czele”.23 Natomiast religijność musi wyrastać z głębi serca, a nie form zewnętrznych, musi przepajać życie gromad i drużyn. Wartości czy też religijność porządkują życie młodego człowieka, kształtują osobowość, dają wolność, wyzwalają bezinteresowną służbę. Są bez wątpienia czynnikiem scalającym duchowość z działaniem zewnętrznym, ale na gruncie bezinteresownej służby. Stanowią miarę ideowości harcerstwa. Dzięki wartościom dostrzegamy człowieka we właściwym wymiarze – godności osoby. Zagubienie personalizmu w harcerstwie prowadzi do utraty ideowości, aby właściwych relacji wyrastających z dobra nie zamienić na czyny egoizmu i prywaty. Ostatecznie harcerstwo dążyło i dąży do wychowania, dobrego, mocnego i prawego członka rodziny społeczności, narodu, bowiem harcerz przez własny rozwój ludzki i duchowy wnosi wartość w życie wspólnoty i dąży do właściwego celu. Pisał Aleksander Kamiński, że „Polska kultura, krew i duch są ośrodkiem Rzeczypospolitej”24 a polskość, dobro i prawość z serca się bierze. Rozwój duchowy chroni przed uleganiem złu, zabezpiecza godność osoby, wierność człowiekowi i Bogu, miłość ojczyzny, bowiem odpowiedzialność za siebie jest odpowiedzialnością za brata harcerza, harcerkę, rodzinę, ojczyznę i wiarę. To z odpowiedzialności za drugiego wyrasta potrzeba głoszenia idei harcerskich, dzielenia się nimi, jak mawiał A. Kamiński dokonuje się „uharcerzanie świata”.
Rozwój duchowy wiąże się też z właściwą wrażliwością na niesprawiedliwość i krzywdy, biedę i cierpienie ludzi, na brak ładu w życiu rodzinnym i społecznym, wyzwala wolę zaradzania potrzebom i służby! Nie wątpliwie rozwój duchowy oparty na wcielaniu w życie wymogów Przyrzeczenia i Prawa, stawiał harcerstwo w czołówce systemów wychowawczych formujących młodych ludzi. Natomiast budowany na religijności katolickiej, jak to podkreśla wielu autorów, stanowił nową jakość katolicyzmu polskiego. Doświadczanie tamtych czasów uczą, że niezbywalną wartością tamtych czasów w ruchu harcerskim była formacja, a argumentem niezbywalny, co do słuszności tej tezy są postawy ludzi wielkiego formatu służących Bogu, ojczyźnie i człowiekowi, aż do ofiary ze swego życia.25
Statut ZHP w rozdz. 2, par. 3.3 określa system wychowawczy, stwierdzając, że opiera się on na normach moralnych wywodzących się z uniwersalnych, kulturowych i etycznych wartości chrześcijańskich, kształtuje postawy szacunku wobec każdego człowieka, uznając jednocześnie wybór systemu wartości duchowych za sprawę osobistą każdego członka Związku.26 Oczywiście nie podlega dyskusji problem wolności osoby i podejmowanych przez nią decyzji i wyborów. Jednakże taki zapis promuje subiektywizm i sugeruje jakoby istniało wiele systemów wartości różniących się między sobą lub sprzecznych ze sobą. Natomiast prawdziwe człowieczeństwo jest jedno dane w Jezusie Chrystusie, w którym wszyscy uczestniczymy, a określa je jeden system wartości. Nasuwa się także pytanie, jak się ma traktowanie wartości duchowych jako sprawy osobistej do braterstwa, wzajemności oddziaływania i całości Prawa. Warto chyba zauważyć, że wartości duchowe są dobrem wspólnym ludzkości i stanowią fundament jedności ruchu i umacniania ideałów harcerskich oraz podstawę tożsamości Związku Harcerstwa Polskiego.
Ideały, wartości, dobro duchowe i to elementarne, ludzkie są otwarte dla wszystkich
i wszyscy mogą w nich uczestniczyć. Dzieląc się tymi dobrami, wyznając je w formie świadectwa formujemy siebie, budujemy jedność i braterstwo, idziemy w głąb życia, a omijamy rafy powierzchowności. Był czas, kiedy w ZHP służyło nawet 900 kapelanów. Oczywiście jakości nie mierzy się ilością. Ale mając na względzie dobro młodzieży i szanując harcerskie ideały, Prawo, Przyrzeczenie, spróbujmy iść bardziej razem, by wzajemnie oddziaływać na siebie, budować braterstwo i jedność, przywrócić harcerstwu zamierzone w początku wymiar duchowy i uczynić je służbą Bogu, Polsce i człowiekowi.
Ks. hm. Janusz Strojny,
„O światopoglądzie w ZHP” Ogólnopolskie seminarium dla instruktorów
Kielce 13 sierpnia 2007 r
1 por. J. Kłoczowski, Dzieje chrześcijaństwa polskiego, Editions du dialogue – Paris 1991, s. 58-66
2 por. tamże, s. 67
3 por. tamże s. 73-74
4 por. tamże s. 83-84
5 tamże s. 75
6 por. R. Andrzejewski, Cyceron, w: Encyklopedia Katolicka, t.3, s. 677-678
7 por. J. Wojtczak Szyszkowski, Laktancjusz w: dz. cyt. t.10 s.406-408
8 por. G. Nowik, Wychowanie religijne w harcerstwie, w: Chrześcijanin w świecie nr 173, luty 1988, s. 4-7
9 za Spiritual Development. Materiały WOSM. por. St. Sedlaczek, Harcerstwo a wychowanie religijne, w: Chrześcijanin w świecie nr 173, luty 1988, s. 88-89 (tekst wygłoszony na konferencji w Buczaczu w 1930 roku)
10 Stanisław Sedlaczek, dz. cyt., tamże
11 por. St. Mirowski, Nasza służba Bogu w : Chrześcijanin w świecie nr 173, luty 1988.
12 St. Mirowski dz. cyt. tamże (tekst z 1944 roku, GK Szarych Szeregów)
13 por. R. Baden-Powell, Rovering to success”, Londyn 1922
14 por. St. Mirowski, dz. cyt. s. 81-85
15 St. Sedlaczek, dz. cyt., s.92
16 Por. G. Nowik dz. cyt. 1.6.
17 Por. Baden-Powell, „Gazeta Kwatery Głównej” cytowana w: „Kroki założyciela”, 1918, s. 109.
18 por. E. Sujak, Sprawy ludzkie, Kraków 1972, s. 27-36
19 Uchwały Zjazdu NRH w Kazuniu w sierpniu 1922 roku, za: G. Nowik, dz. cyt. s. 17-18
20„Biuletyn Działu Duszpasterskiego Naczelnictwa ZHP”, nr 1, 1935, s. 11-12
21 St. Miroski, „Nasza służba Bogu”, dz. cyt., s. 79. 83.
22 Por. Tamże, s. 16
23 A. Kamiński „Krąg Rady. Książka o Zuchach”, Warszawa 1988, s. 14. (I wyd. 1935r).
24 A. Kamiński „Krąg Rady. Książka o Zuchach”, Warszawa 1988, s. 141. (I wyd. 1935r).
25 Zob. „Harcerski Słownik biograficzny”, pod red. Janusza Wojtyczy, Warszawa 2006, t. II.
Social Sharing: |