Nawigacja
phm. Maciej Pietraszczyk - Rewolucja kamingautu

Groźny pomruk od północy,
od zachodu ziemia dudni…
Rewolucja! 
Seksualna…
Ooo, paskudni!

M. Załuski Tylko dla dorosłych

No i stało się. Druga, a może już trzecia fala rewolucji seksualnej dotarła do Polski.

Najpierw chodziło o to, żeby można było uprawiać seks z kim się chce i kiedy się chce, bez strachu przed konsekwencjami. Żeby straciły aktualność słowa Boya-Żeleńskiego Każdy wyraz pachnie dzieckiem, każde słowo drze się „Mamo!". No dobrze, ogromnym kosztem, w tym także milionów abortowanych, czy też zamordowanych dzieci osiągnięto ten stan błogiego braku odpowiedzialności. 

Druga fala zwróciła uwagę na problemy „kochających inaczej”, czyli większości tych grup, których erotyka nie mieściła się dotąd w przyjętych kanonach. Homoseksualiści, biseksualiści, aliści. Aliści każdy w zaciszu domowym ma prawo robić z drugą osobą to, na co oboje/obaj/obie się zgadzają i nic nikomu do tego, a już na pewno nie powinno to być ścigane przez prawo tak długo, jak długo nie mamy do czynienia z nadużyciem i wykorzystaniem. Volenti non fit iniuria – nie ma krzywdy, gdzie jest chęć, czyli sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało. 

Teraz mamy fazę trzecią, w której chodzi… No właśnie trudno stwierdzić o co chodzi. Zjawia się wielce sympatyczna osoba i publicznie oświadcza, że jest biseksualna. 
No i?

Znam co najmniej trzy biseksualne osoby, w tym byłą instruktorkę ZHP. Żadna nie czuła potrzeby oświadczania tego na forum publicznym. Ale ok. Może ta osoba czuła, że musi, inaczej się udusi. Ja też czasem muszę robić różne kamingauty, dające mi poczucie integralności i tożsamości.
Nie wiem tylko, jaki to ma związek z jej pracą instruktorską? Będzie dzięki temu jakoś lepiej organizować zbiórki? Ciekawiej zacznie mówić gawędy? Skuteczniej przeprowadzi RKO? Pytam, bo nie wiem. 

Sam należę do mniejszości wyznaniowej. Jestem ewangelikiem. Wśród ewangelików jestem jednym z nielicznych harcerzy. Stanowię mniejszość w mniejszości. Moja drużyna wędrownicza w większości składa się z mniejszości do tego stopnia, że nawet heteroseksualny katolik jest mniejszością. 
No i? 

Nikt z nas nie robi ze swoich wyborów sztandaru i nie wywija nim na prawo i lewo. Rozmawiamy o tym między sobą, jesteśmy wobec siebie szczerzy, ale też nie usiłujemy nikogo zmuszać, by nas obowiązkowo akceptował. 

Szydzę sobie z tej biednej osoby, której dobra wola została najprawdopodobniej niecnie wykorzystana przez cynicznych politykierów do ich własnej rozgrywki. Ale ten przypadek jest częścią większego obrazu.

Od jakiegoś czasu lansowane jest myślenie, że określona preferencja seksualna stanowi przepustkę na publiczne salony. Przejawem tego jest kariera polityczna pana Roberta Biedronia, którego jeszcze przed wyborem na prezydenta Słupska lewica zaczęła lansować jako kandydata na Prezydenta RP. Czemu? Bo byłby pierwszym polskim homoseksualistą na tym stanowisku!
Naprawdę? To preferencje seksualne są jednym z kryteriów do urzędu Prezydenta RP? Ale nawet jeśli, to czemu nie Krystian Legierski? Działacz lewicowy, prawnik z doświadczeniem w samorządzie. Czemu lewica postanowiła lansować kogoś, kogo jedyną wizytówką był sposób uprawiania seksu, a sposób zarządzania przez niego Słupskiem rodzi kontrowersyjne opinie?[1]

No właśnie. Miejsce merytorycznych kompetencji w przestrzeni publicznej coraz częściej zajmują kwestie drugo- i trzeciorzędne, stawiane w formie swoistego szantażu:

- Ej, ludzie! Jestem orkolubem! – woła ktoś. - Wybierzcie mnie na Komendanta Hufca!
- Nie rozliczyłeś akcji letniej – zwraca uwagę ktoś inny.
- Widzę, że jesteś orkofobem! – zaperza się w odpowiedzi oburzony orkolub. No bo przecież jego sympatia do orków ma dużo wspólnego z terminowością rozliczeń. 

Nie, nie uważam, że wspomniana osoba zamierzała tak postąpić, ani nie twierdzę, że tak postąpiła. Ale w panującej obecnie atmosferze wszelka krytyka jej działań tak jest intepretowana przez niektóre „ciotki rewolucji” w ZHP: każda uwaga krytyczna pod adresem artykułu z kamingautem jest uważana za przejaw homofobii. Najlepsze, że najostrzej artykuł zjechała znajoma lesbijka.[2]

Z drugiej strony…

W harcerstwie wychowujemy przez przykład własny. Przykład ten musi być spójny i zgodny z Prawem Harcerskim oraz wartościami, uznawanymi przez Ruch i organizację. Innymi słowy, instruktor ma żyć zgodnie z Prawem Harcerskim, które oparte jest na wartościach chrześcijańskich.
Takie jest podejście modelowe. Ale życie z reguły odstaje od modelu.

Zatem skoro jakoś szczególnie (na plus lub na minus) mamy traktować homoseksualistów, czy możemy robić wyjątek dla osób, które w inny sposób wymykają się przyjętym normom? 
Co z praktykującymi sado-maso? 
Co z rozwodnikami? 
Co z ludźmi preferującymi znacznie młodszych partnerów? Nie mam na myśli pedofilii.
Co z mieszkającymi ze sobą bez ślubu? 
Co ze zmieniającymi co chwilę partnera? 
Co z…? (wpisz sobie kolejne przypadki).

Każda z tych postaw w większym lub mniejszym stopniu koliduje z wartościami chrześcijańskimi, a ilu takich instruktorów znamy?
Wyobrażam sobie kamingautowy artykuł w „Więzi”:
- Lubię brać swoją kochankę analnie, a przedtem ją porządnie wychłostać i powiesić na chwilę na szubienicy. Pomaga mi w tym żona – mówi Atanazy, instruktor ZHP.

 

Druhno! Druhu!

Po pierwsze, jeśli mi coś mówisz, to zakładam, że robisz to po coś, oczekujesz reakcji. Skoro tak, to licz się z tym, że niekoniecznie twoje wyznanie będzie mi się podobać. Mam prawo mieć swoją opinię tak samo, jak ty masz prawo mieć swoją. To się właśnie nazywa tolerancja.

Po drugie, twój komingaut najprawdopodobniej spotka się z jedną z trzech moich odpowiedzi:
- czy na pewno chciałem i musiałem to wiedzieć? – potrójny filtr Sokratesa, 
- co mnie to obchodzi, w jaki sposób ty zaspokajasz swoje potrzeby fizjologiczne?
- czy na pewno zdajesz sobie sprawę z wychowawczych konsekwencji swojego kamingautu? 
- czy twoi wychowankowie powinni o tym wiedzieć?
- czy i w jaki sposób twoje wyznanie zmieni w ich oczach obraz ciebie i wartości, które im przekazujesz? 

Zanim postanowisz podzielić się ze mną swoją intymnością, zapytaj samą/samego siebie, czy na pewno cały świat musi o tym wiedzieć i czy postawa, jaką w tym momencie prezentujesz, jest zgodna z wartościami, określonymi w Prawie Harcerskim?
I nie oczekuj, że moja opinia w tej sprawie będzie taka sama, jak twoja. 

 

Druhno! Druhu!

Zanim kogoś potępisz za to, że twoim zdaniem swoim życiem nie realizuje ideałów harcerskich, sprawdź, czy przypadkiem sam nie stanowisz znacznie większego zgorszenia. Zanim spróbujesz wyjąć z czyjegoś oka źdźbło, sprawdź, czy we własnym nie nosisz belki, a przecedzając komara uważaj, byś nie połknął wielbłąda.
I nie miej do innych pretensji, że grzeszą inaczej, niż ty.



Szanujmy się.  

 

phm Maciej Pietraszczyk

 

[1] Na marginesie, w czasie, kiedy pan Biedroń brylował na Zlocie ZHP, miała odbyć się zwołana przez niego sesja Rady Miasta Słupska. Nie odbyła się, bo Prezydent Miasta, którego obecność jest na sesji obowiązkowa, wziął urlop i pojechał na Zlot. Naprawdę ktoś tak postępujący jest wzorem dla harcerzy?

 

[2] Ale to też nic dziwnego. Znam homoseksualistę, który po wypowiedzeniu się przeciw adopcji dzieci przez związki monopłciowe, został uznany za homofoba.


Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.