- Drukuj
- 27 paź 2019
- Harcmistrzowskie przemyślenia - na nowym tropie ?
- 2161 czytań
- 0 komentarzy
Podumać warto tak bardzo.......
(bardzo, bardzo, na gorąco, pisane po pierwszym dniu XLI Zjazdu ZHP)
hm. Witold Pietrusiewicz HR
Wrażenia ze zjazdu?
Najbardziej zadziwia mnie, jak bardzo się różnimy... To dobrze, że się różnimy, to pięknie, po Kamykowemu. Pięknie, jeśli w poglądach... Ale jeśli różnimy się aż tak bardzo w ocenie tych samych faktów i zdarzeń, to nie wiem, czy dobrze. Boję się, że zatraciliśmy gdzieś poczucie pionu.
Z przedzjazdowych wydarzeń i rozmów, z wpisów na blogach i z obrad zjazdu, z komentarzy na Facebooku mam... moralną zgagę (nie kaca). Czy widzicie porażający dysonans, jak bardzo krytyczni jesteśmy wobec osób, których nie lubimy, nawet jeśli mają niewiele na sumieniu? I jednocześnie jak wiele jesteśmy w stanie wybaczać tym, do których czujemy sympatię, nawet jeśli sprzedadzą rodzinne klejnoty albo nastukają sąsiada w bramie?
Liczba postów na Facebooku niektórych osób, ich rozdygotana hiperaktywność i skrajny nieobiektywizm w tych ocenach, w zaklinaniu rzeczywistości, są dla mnie odkryciem roku. Szczególnie jednej osoby, którą w sumie lubię.
Masa hejtu! Znowu mówił o tym przewodniczący Darek Supeł. Czy zauważyliście, że zarówno Eliza Gilewska z grupy komendantów, Maciej Wlazło z CKR-u jak i druhny z GK-i mówili, że mieli wrażenie jakby byli najbardziej znienawidzeni w całym związku? To znamienne. Niech się teraz każdy z nas cofnie i chwilę zastanowi, czy aby nie dołożył tu cegiełki?
A co powiecie o przedzjazdowo-zjazdowej aktywności ferajny od cynicznej szydery z Brytolem w herbie, bractwa, którego nie cenię i nie rozumiem, choć kogoś tam od nich znam. Obrzydliwe gierki w stylu Urbana, w dodatku spod maski, zupełnie nieharcerskie w moim pojęciu. Komu to potrzebne, nie wiem. Tylko nieliczni mówią, że są niefajni. Bo a nuż zaszkodzą... (ciekawe, czy nożyce się odezwą...) W każdym razie sprzyjali wiecie komu i wyciągajcie wnioski, i uczulcie się na manipulacje, bo czort wie, za kim staną następnym razem i po co.
Gdzie jest pion? Gdzie jest: "niech mowa wasza będzie tak-tak, nie-nie"? Dlaczego kierujemy się koniunkturą i sympatią, a nie tym, co uważamy za uczciwe, prawe, etyczne, sprawiedliwe? Co kładziemy na szali?
Wstyd... Gdzie się podział wstyd? Czy już socjotechnicy od mediów i polityki zryli nam mózgi aż tak, że na własnym podwórku nie potrafimy lub nie chcemy się przyznać, że coś nam nie wyszło, bo mamy permanentną kampanię wyborczą? O skazach napomkniemy, bo wypada, bo przecież nikt nie jest idealny, ale i tak zaraz przykryjemy to gadaniną i masą obrazków, i powiemy jak w wyborczym klipie, że w sumie jest dobrze, że chcemy lepiej, i będzie lepiej? Niektórzy członkowie władz, ale i sprzyjający im delegaci mocno w to chyba uwierzyli...
Paulina Gajownik, dzięki za Twój głos o tym, że pomimo wygranej małą przewagą głosów można budować, można bardziej łączyć niż dzielić. Główna Kwatero, weźcie sobie to do serca bardzo głęboko. Już nie pamiętam, która z druhen z GK-i powiedziała o tym, że problemem od początku było to, że dwa lata temu wygraliście niewielką przewagą głosów. Lucyna, to chyba Ty. Nieprawda! Właśnie Paulina miała taką sytuację, przejęła chorągiew z balastem i trochę podzieloną, ale zrobiła dużo, by przekonać do siebie ludzi nieprzekonanych. To od Was zależy, czy przekonacie do siebie tych, którzy stracili do Was zaufanie. Nad tym musicie stale pracować. Więcej samokrytycyzmu, a mniej propagandy i samochwalstwa, bo dysonans między Waszymi obrazkami na Facebooku a tym, co mówiono na zjeździe i co zaprezentowała CKR, jest naprawdę duży.
Dzięki za wysiłek, CKR-ze. Przyznam, że zwątpiłem w Was wcześniej. Nie byliście szczególnie przekonujący. Ale uważam, że wykonaliście dużą robotę i na zjeździe udowodniliście część/wiele swoich racji. Maciej Wlazło był do bólu rzeczowy i kompetentny, nawet jeśli zwracał się do druhów, a druhny pomijał ;-) Sprawozdanie CKR-u było najlepiej przygotowanym, jakie pamiętam z różnych zjazdów, rogatywki z głów! Jeśli ktoś nie zrozumiał i przegapił to, co w nim było, to szkoda, widać znowu tego pionu szukać mu trzeba.
No i jest jeszcze jeden plus: dzięki akcji CKR-u mamy teraz naukę dla wszystkich komisji rewizyjnych: oceniać rzetelnie, punktować gruntownie, dobitnie uzasadniać i sprawnie komunikować (ciekawe, jak to u nas na zjeździe hufca wypadnie). Plus wnioski do ordynacji i statutu w kwestii niezbędnych uzasadnień wniosków o absolutorium, w całym ZHP.
CKR zwrócił uwagę na to, z czym borykają się różne komisje rewizyjne różnych stopni - z nieustannym proszeniem się o dokumenty i z tym, że oceniana władza te prośby ignoruje. Wiem sam, bo byłem. I taki Maciej też wie :-) I ja bym też takie ignorowanie uwzględnił do absolutorium. To uczciwe i zasadne, tak trzeba. CKR-ze, tak trzymać.
Komendancka szóstko, czy tam ilu Was jest (pewnie więcej), wierzę, że chcieliście dobrze. A jednak to Wy nie przekonaliście większości. Odróbcie lekcje. Choć wierzę, że to trzęsienie ziemi, serie spotkań, dyskusji, było potrzebne, żeby niektórzy przynajmniej na chwilę złapali właściwy wymiar spraw i znaleźli swój azymut. Że zjazd kosztował trochę pieniędzy i czasu - dobrze. Tego akurat mi nie szkoda. I że dyskusja była w noc, choć Marcin Jozwiak chciał skracać, bo zdanie ma wyrobione.
Aniu Nowosad, nie jest tak, jak powiedziałaś, że czytacie i słyszycie tylko negatywne rzeczy o sobie. Macie wielu zwolenników i wielu ludzi, których przekonaliście, u których macie duży kredyt zaufania. Ale też jest wielu, którzy są krytyczni, i których krytycyzm wobec Waszego działania, a czasem braku działania, opieszałości, braku zdecydowanej reakcji w sytuacjach kryzysowych, w sprawach finansowych, obyczajowych, o których mówiono, jest naprawdę uprawniony. Słuchając Was, Ciebie, Karola, Joanny, Lucyny, chwilami zastanawiałem się, czy nie zanadto jesteście zadowoleni z siebie. Zdejmijcie różowe okulary i wyjdźcie z oblężonej twierdzy. Sprawnym pi arem można zaczarować innych i trochę też samych siebie. Miałem momentami wrażenie, że zamknęliście się na argumenty, że słowa do Was nie docierają. Gest szeroki, ale łabędzie już więcej nie przypłyną. To numer na raz. Skarbnik zrobił Was/nas w bambuko i ktoś mu jednak na to pozwolił, prawda? To też już więcej się nie ma prawa zdarzyć. Spora część zarzutów w sprawie zlotu w Gdańsku, CWM-u, obchodów w Lublinie - to przecież nie są rzeczy wyimaginowane. Odróbcie lekcje i Wy.
Główna Kwatero, przeszliście trudny czas obronną ręką. Wyciągnijcie wnioski. Mniej czarowania i do roboty.
ZetHaPie, powodzenia! Pion łapcie, pion!"
Social Sharing: |