Nawigacja
hm. Andrzej Glass: Tożsamość organizacji a selekcja kadry

hm. Andrzej Glass HR

                    Tożsamość organizacji a selekcja kadry


Tożsamość organizacji zależy od tego, czym się ona wyróżnia (najlepiej szlachetnie) od innych. Jeśli to, co można zrobić w organizacji nie rożni się od tego, co dzieje się poza organizacją, to jej autorytet upada.

Oznacza to konieczność istnienia poprzeczki oddzielającej członków od nieczłonków. Można fotografować amatorsko, można być członkiem stowarzyszenia fotograficznego, lecz można też należeć do związku artystów fotografików. Czy harcerstwo ma być tylko stowarzyszeniem miłego spędzania wolnego czasu? Czy ma być ruchem wychowawczym, z wyrazistymi organizacjami, czyli ruchem kształtującym charakter swych członków? Niestety działacze harcerscy nadal chorują na ilość, na statystykę. Wychowawcy chcą jakości.

 Tożsamość jest cechą tylko ruchów/organizacji elitarnych. Lecz na czym ma polegać elitarność harcerstwa? Na stawianiu jasnych wymagań członkom i ich egzekwowaniu. Co to znaczy jasnych? Musi być wyraźnie powiedziane, co to znaczy harcerz, czyli czego wymaga się bezwzględnie od każdego harcerza i każdego instruktora, a co powoduje usuniecie go z szeregów danego związku. Nie można stawiać znaku równości pomiędzy harcerskim ideałem wychowawczym zawartym w statucie danej organizacji a wymaganiami stawianymi każdemu harcerzowi. Lecz muszą być precyzyjne minima poniżej których ktoś nie ma prawa do danego stopnia harcerskiego i instruktorskiego. Wydaje mi się, że wymagania moralne zawarte w Prawie Harcerskim, czyli postawę harcerską można streścić do pięciu punktów:

  1. Patriotyzm

  2. Słowność i uczciwość (rzetelność)

  3. Życzliwość i służba

  4. Przyjazny stosunek do przyrody

  5. Nie uleganie nałogom (wstrzemięźliwość)

Ten ethos wyróżnia harcerza, jest dowodem jego tożsamości. Dawniej każdy, kto miał Krzyż Harcerski, miał obowiązek się do tego ethosu stosować, pod sankcją usunięcia z szeregów Związku. Jeśli tego wyróżnika nie utrzymamy – trudno będzie mówić o tożsamości harcerstwa, o tym, że harcerz czymś się rożni od nieharcerza.

 W jaki sposób można uzyskać konsekwentne egzekwowanie postawy harcerskiej, harcerskiego ethosu, od członków Związku?

Musi tego wymagać kadra instruktorska. Lecz jest rzeczą oczywistą, że wymagać tego będą tylko ci instruktorzy, którzy ten ethos uznają, są przekonani o jego słuszności i sami się do niego stosują.

 A jakich mamy obecnie instruktorów w Związku? Wydaje się, że z grubsza można podzielić instruktorów harcerskich na następujące rodzaje:

  • instruktorzy – wychowawcy, którzy rozumieją niezbędność harcerskiego ethosu i bez problemów go realizują

  • instruktorzy „zieloni”, dla których treścią harcerstwa jest życie biwakowo-defiladowo-świetlicowe i którym ethos harcerski przeszkadza, mimo ze są entuzjastami harcerstwa jako organizacji

  • instruktorzy niedojrzali harcersko (młodociani, czasem młodzi dorośli), którzy nie mieli okazji przeżyć dobrej pracy harcerskiej w drużynie i za słabo czują, co się na harcerstwo składa

  • instruktorzy – działacze, którzy działają głównie po to, by „odbić się jak z trampoliny” i skoczyć na wyższe stanowisko w organizacji lub nawet poza nią.

 

Oczywiście każdy podział zawsze jest uproszczeniem i nie zawiera postaw pośrednich. Jednakże rozróżnienie zasadniczych rodzajów instruktorów jest niezbędne jeśli chce się odróżnić tych, co uznają ethos harcerski, od tych którym on przeszkadza.

 Wszystkie organizacje i instytucje, które traktują siebie na serio, przeprowadzają eliminację kadry nie spełniającej zasadniczych wymogów. ZHP zachowuje się jak głupi szef firmy budowlanej, który powiada, ze jak skutecznie uniemożliwi picie w pracy, to mało kto mu pozostanie. Harcokraci nie mogą pojąć, ze właśnie bylejakość sprzyja trudnościom kadrowym, zaś wysoko ustawiona poprzeczka prowadzi do rozwoju organizacji i wzrostu liczebnego kadry.

Niestety, w kwestii ethosu, w bardzo wielu ostatnich dziesięcioleciach widoczna była negatywna selekcja. Czyli coś dokładnie odwrotnego niż tu postuluję.

 Jeśli w organizacji wychowawczej, w której wychowanie opiera się na sprecyzowanym i powszechnie znanym ethosie, ten ethos nie będzie obowiązujący – to organizacja zamieni się w atrapę, w teatrzyk w który tylko dekoracje są prawdziwe. Tylko wariat mógłby kazać, by lokomotywy prowadzili ludzie bez kwalifikacji maszynisty, lecz za to spełniający inne wymagania pozamerytoryczne. Na harcerstwie, jak i na całym wychowaniu naszej młodzieży, mści się koncepcja, ze wychowawca młodzieży może być ktoś, kto nie potrafi wychowywać swoim przykładem. Smutne jest to, że gdy „harcerski pociąg staje”, to część kadry woła „trzęśmy wagonem i udawajmy, ze jedziemy”, zamiast zabrać się do naprawy lokomotywy czy szkolenia maszynisty.

 

hm. Andrzej Glass HR

 

 

[tekst był już opublikowany w HR-ze, ale przed 2008 rokiem]


Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.