- Drukuj
- 05 lut 2015
- Kształcenie Mistrzów Harców
- 4183 czytań
- 0 komentarzy
Duch w kształceniu
Nie będzie to artykuł o sprawach nadprzyrodzonych, choć niektórzy byliby skłonni sklasyfikować magię harcerstwa do zjawisk niewytłumaczalnych.
Nie będzie to artykuł o wywoływaniu tych, którzy już odeszli, choć niektórym idee zmarłego ponad 70 lat temu brytyjskiego lorda, mogą podchodzić pod wywoływanie duchów.
Nie będzie też stricte o wychowaniu duchowym, choć… właściwie nie, będzie. Bo to nieodłączna część wychowania metodą harcerską.
Jednak na pewno będzie o duchu skautingu. O duchu harcerstwa. O tym, co łatwo w harcerskim kształceniu możemy utracić.
„Wszystko, co się dzieje w harcerstwie, począwszy od pierwszej zbiórki zuchowej, musi odbywać się we właściwej atmosferze wychowawczej. Spróbuję ją opisać, choć to zadanie piekielnie trudne. Nie da się tego zmierzyć, zważyć, powąchać, posmakować, usłyszeć ani dotknąć. (…) Będziemy więc zmuszeni zastąpić je opisem pewnych emocji.” (Gajdziński: 218) A zatem kształcenie również musi odbywać się w owej atmosferze duchu harcerstwa. Emocje są tu kluczowe. Przeżycia emocjonalne sprawiają bowiem, że zaczynamy „czuć” harcerstwo, bardziej się z nim wiązać, one motywują, do poczucia sensu dodają wolę i sprawiają, że tymi emocjami chcemy się dzielić dalej. Kadra kształcąca z drużynowymi, drużynowi z drużyną. Komendy chorągwi z komendami hufców, a komendy hufców ze szczepowymi, namiestnikami. I w ten sposób tworzymy silnie powiązaną ze sobą siatkę, którą rozpoczęło przeżycie kursu. Bo „kurs TRZEBA przeżyć” powiedział Aleksander Kamiński. Nie można, nie powinno się, nie zaleca się żeby… Mówi wyraźnie i dobitnie: TRZEBA. To wręcz obowiązek. A zadaniem kadry kształcącej jest stworzyć odpowiednie warunki, które umożliwią spełnienie tego obowiązku. Powstaje więc pytanie jak budować emocje na kursie?
Po pierwsze przygoda, która zostanie zbudowana adekwatnie do uczestników, wykorzystująca miejsce kursu i możliwości. Przygoda, która będzie swoistym wyzwaniem. Zaskoczeniem. Przygoda, która sprawi, że kurs zostanie na długo w pamięci nie tylko uczestników, ale i kadry. Która będzie przeżywana razem i sprawi, że stworzy się w sposób zupełnie naturalny wspólnotowa i przyjacielska atmosfera.
Po drugie ideowość i pewne misterium. Jak pisze Gajdziński (219) „chodzi o to, aby w każdym harcerskim spotkaniu i każdym harcerskim działaniu (…) towarzyszyła świadomość tego, iż wszystko, co się dzieje, służy harcerskim wartościom”. Ideowość zbuduje więc obrzędowość, mundur, ogień, zwyczaje, obecność symboli, ale nader wszystko – realizacja celu z nieustannym szukaniem odpowiedzi na pytanie „po co”. A cel powinniśmy mieć zawsze przed sobą i, jak wskazuje BiPi, „przystosowywać szczegóły odpowiednio do niego”.
Po trzecie energia, dziarskość, brak omkłości, ospałości. Uczenie w działaniu. W myśl Konfucjusza: „Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem.” Jak najwięcej aktywizacji, pobudzania do działania, samodzielnego myślenia. Wtedy pojawiają się emocje.
Zatem reasumując „przeżycie uszlachetnia i tłumaczy każde zwyczajowe poczynanie, jest tłumaczem nastroju i sensu odbywającego się misterium w harcerskiej gromadzie” (Kudasiewicz: 10). Duch skautowy powinien być jak złota nić, która przenika każde nasze harcerskie działanie, także kształceniowe. Bez tej nici kształcenie nie będzie harcerstwem, a „stworzy się wtedy dziwoląg noszący miano harcerstwa, nawet w mundur harcerski ubrany, ale na pewno nie będący harcerstwem” (Grodecka: 7).
Swojego czasu sporą inspiracją był dla mnie przewodnik „WAGGGS Training Guidelines” (coś na kształt naszego „Systemu pracy z kadrą”), który obok narzędzi nie zapomina o duchu skautowym. Zakłada, że kształcenie kadry oparte jest o metodę skautową, a zatem sumę składników: wiedza + umiejętności + podejście + wartości. Podkreśla też odpowiedzialną rolę kształcenia, to znaczy fakt, iż jakość kształcenia wpływa na jakość skautingu. Zatem jeśli ducha harcerskiego nie będzie na naszych formach kształcących to całkiem możliwe, iż nie pojawi się w codziennej pracy absolwentów form. Z „WAGGGS Training Guidelines” przebija się również myśl, iż instruktorzy muszą wiedzieć DLACZEGO coś robią. Bez dostrzeżenia sensu i powrotu do podstaw ideowych ruchu w zestawieniu ze swoim dorosłym życiem, a zatem bazując na osobistym przykładzie instruktora, zderzymy się z nieświadomością działania i obojętnością na życie całego Związku. Na kursie instruktorskim powinien się więc znaleźć czas na ciszę. Mnogość zajęć, ciągła bieganina, nowi ludzie – wszystkie te czynniki zagłuszają głos wewnętrzny. Zatem może warto pozwolić mu dojść do głosu i rozpocząć praktykowanie codziennego wspólnego milczenia na kursie przez choćby 15 minut? A z wątpliwościami, pomysłami, przemyśleniami – z tym całym bagażem ciszy – przyjąć instruktora z otwartymi ramionami i wysłuchać, nakierować, pomóc odnaleźć wartość. Ta cisza może stać się naszym pomocnikiem w przywoływaniu ducha harcerstwa.
Co jest zagrożeniem, w mojej opinii, dla ducha skautowego? Krzesła niczym w sali wykładowej, prezentacja multimedialna i projektor, kurs odbywający się tylko w budynku, bez rzeczywistego działania, bez mundurów, bez obrzędowości, bez gitary, bez przeżycia, bez harcówki, oparty jedynie na słuchaniu i wtórnej dyskusji. Nie neguję wcale nowoczesnych form, wykorzystania techniki, absolutnie nie. Ona jest po to, by nam służyć. Dlaczego jednak nie zorganizować nowoczesnej przygody?
I finalnie, co zrobić, gdy duch jest zagrożony? Pójść w prostotę, do źródła i skorzystać z rady BiPi: „Przyjrzyjmy się bliżej, czym jest duch skautowy; kluczem, który go otwiera jest romantyczny urok puszczaństwa i współżycia z przyrodą (…) Tym kluczem można otworzyć wielkie drzwi choćby po to, aby wpuścić świeże powietrze i słońce do naszego życia, które inaczej byłoby szare” (Baden-Powell: 36).
Życzę zatem głębokiego oddechu świeżym powietrzem, przepełnionym duchem harcerskim oraz słońca w każdej formie kształcącej!
hm. Anna Andrzejewska
z-ca Komendanta Chorągwi Opolskiej ds. kształcenia i pracy z kadrą,
członkini komendy Kursu Kadry Kształcącej „Ręka metody”
Bibliografia
BADEN-POWELL, Robert (2010 [1919]), Wskazówki dla skautmistrzów, Warszawa.
GAJDZIŃSKI, Marek (2012), Harcerski system wychowania, Warszawa.
GRODECKA, Ewa (1998), O metodzie harcerskiej i jej stosowaniu, Warszawa.
KUDASIEWICZ, Marek (2007), Obrzędowy piec Chytrego Kota, Kraków.
Nr HR-a: I/2015 Numer Specjalny - Kształcenie
Social Sharing: |