Wspaniale druhu Wojtku!
- Drukuj
- 05 maj 2013
- News HaeRa
- 3516 czytań
- 0 komentarzy
Wojciech Spisak i Paweł Salewski - to oni jako pierwsi ratowali ofiary zeszłotygodniowej katastrofy w Gdyni, gdy rozpędzona ciężarówka uderzyła w trolejbus. Na filmie z miejskiego monitoringu widać, jak 20-letni Wojciech Spisak reanimuje człowieka
W czwartek 26 kwietnia na skrzyżowaniu ulic Morskiej i estakady Kwiatkowskiego pędzący z dużą szybkością tir przewożący 20 ton wody mineralnej uderzył w trolejbus i samochód Renault Master. 11 osób zostało rannych, dwie zmarły.
Na filmie zarejestrowanym przez kamerę zamontowaną na ulicy Morskiej widać, jak jeszcze przed przyjazdem służb ratunkowych na miejsce katastrofy schodzą się ludzie. Młody mężczyzna w jasnym dresie z kapturem pochyla się nad leżącym na ziemi człowiekiem i zaczyna masaż serca. Widać, jak miarowo uciska klatkę piersiową ofiary. Prowadzi reanimację do godz. 9.13, gdy na miejscu zjawia się pierwsza karetka pogotowia. Minutę później widać, jak ulicą Morską pod prąd pędzi wóz straży pożarnej, który na miejsce dociera o 9.14.
Chłopakiem w jasnym dresie jest 20-letni Wojciech Spisak.
- Od ośmiu lat jestem harcerzem, dobrze znam techniki pierwszej pomocy. Nie zastanawiałem się długo, to był impuls - mówi. Do czasu przybycia służb ratunkowych zajmował się najciężej rannymi, potem pomagał opatrywać osoby mniej poszkodowane. - Liczyła się każda para rąk - relacjonuje.
Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13848590,To_oni_ratowali_ofiary_katastrofy_w_Gdyni.html#ixzz2SQNfQhmj
W czwartek 26 kwietnia na skrzyżowaniu ulic Morskiej i estakady Kwiatkowskiego pędzący z dużą szybkością tir przewożący 20 ton wody mineralnej uderzył w trolejbus i samochód Renault Master. 11 osób zostało rannych, dwie zmarły.
Na filmie zarejestrowanym przez kamerę zamontowaną na ulicy Morskiej widać, jak jeszcze przed przyjazdem służb ratunkowych na miejsce katastrofy schodzą się ludzie. Młody mężczyzna w jasnym dresie z kapturem pochyla się nad leżącym na ziemi człowiekiem i zaczyna masaż serca. Widać, jak miarowo uciska klatkę piersiową ofiary. Prowadzi reanimację do godz. 9.13, gdy na miejscu zjawia się pierwsza karetka pogotowia. Minutę później widać, jak ulicą Morską pod prąd pędzi wóz straży pożarnej, który na miejsce dociera o 9.14.
Chłopakiem w jasnym dresie jest 20-letni Wojciech Spisak.
- Od ośmiu lat jestem harcerzem, dobrze znam techniki pierwszej pomocy. Nie zastanawiałem się długo, to był impuls - mówi. Do czasu przybycia służb ratunkowych zajmował się najciężej rannymi, potem pomagał opatrywać osoby mniej poszkodowane. - Liczyła się każda para rąk - relacjonuje.
Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13848590,To_oni_ratowali_ofiary_katastrofy_w_Gdyni.html#ixzz2SQNfQhmj
Social Sharing: |
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.